Kompostownia w Radiowie zostanie rozbudowana. MPO oszukało mieszkańców?
Zaledwie dwa tygodnie temu Hanna Gronkiewicz-Waltz spotkała się z mieszkańcami Radiowa w sprawie kompostowni, a już zaczynają się problemy. Spotkanie zresztą doszło do skutku po wielu nieudanych próbach kontaktu z panią prezydent. Mieszkańcy nie byli jednak usatysfakcjonowani tą debatą. Uznali, że obiecane przez panią prezydent zmiany, to tylko wyciszenie sprawy przed wyborami. Nikt nie spodziewał się jednak, że sprawy przybiorą taki obrót.
06.11.2014 18:04
Na spotkaniu z mieszkańcami Hanna Gronkiewicz-Waltz, obiecała między innymi powołanie "zespołu sterującego" pod przewodnictwem wiceprezydenta Jacka Wojciechowicza. Obietnice dotyczyły również zminimalizowania uciążliwego dla mieszkańców fetoru.
- Kompostownia, która jest, nie będzie większa. Musi być osłonięta. Muszą być zastosowane takie rozwiązania technologiczne, które wyeliminują uciążliwość smrodu - stwierdziła wówczas Gronkiewicz-Waltz. Przyznała też, że pryzmy składowanych odpadów, które generują smród, muszą być niższe.
Teraz okazuje się, że MPO ma zupełnie inne plany. Według dokumentów dot. wygranego właśnie przez MPO przetargu wszystko wskazuje na to, że spółka planuje nie zmniejszenie kompostowni, a jej rozbudowę i to o ok. 40 proc. Wiceburmistrz Bielan - Grzegorz Pietruczuk, który od ponad roku zajmuje się sprawą Radiowa, jest oburzony.
- To jest jedna wielka kpina! Nikt nas nie poinformował o tym, że planowana jest rozbudowa kompostowni. Wciskano nam bajki, że będzie ograniczona uciążliwość zakładu. Tymczasem MPO oszukało mieszkańców i władze dzielnicy Bielany. MPO działa z niezwykłą premedytacją. To okropne! - mówi Pietruczuk,
Mieszkańcy są załamani. Wygląda na to, że nikt nie traktuje ich poważnie.
- Z nas robi się głupków! To jest ewidentnie rozbudowa kompostowni. Na placu będzie lądowało jeszcze więcej cuchnących śmieci. Wciska nam się bajki, że będzie mniej smrodu. Jak może być mniej smrodu, skoro śmieci na placu będzie więcej? A my nie mamy już sił. Niektórzy mieszkańcy uważają, że teraz została już tylko okupacja ratusza i głodówka - denerwuje się lider stowarzyszenia Czyste Radiowo- Bogdan Bajak.
Walczące od lat stowarzyszenie zapowiada jednak dalszą walkę. Właśnie organizowany jest kolejny protest, do którego mobilizowani są mieszkańców wszystkich pobliskich dzielnic - Bielan, Chomiczówki, Bemowa, Żoliborza i okolic Warszawy. Pikieta odbędzie się 7 listopada o 16.00 na Placu Bankowym - organizatorzy proszą o przyniesienie ze sobą śmierdzącego worka śmieci.
- Niech bezduszni urzędnicy choć przez chwile poczują to, z czym my dzięki ich głupim decyzjom musimy żyć na co dzień - nawołuje Bajak.
Zainteresowani na stronie stowarzyszenia, mogą pobrać ulotki do druku i przyłączyć się do protestu pod ratuszem.