Komorowski: nie przełożymy wyborów przez powódź
Pełniący obowiązki prezydenta marszałek Sejmu Bronisław Komorowski powiedział, że ewentualny stan wyjątkowy, w związku z sytuacją powodziową w Polsce, mógłby zostać wprowadzony jedynie na określonym terenie.
- Jeżeli będzie trzeba wprowadzić stan wyjątkowy, to na jakimś terenie, nie na terenie całego kraju i na pewno nie na długi okres - mówił Komorowski w Częstochowie.
Najgroźniejsza sytuacja powodziowa jest obecnie w Małopolskiem, Śląskiem i Podkarpackiem; ewakuowano już 2 tys. osób. Utonęły cztery osoby.
Marszałek był pytany o możliwość przełożenia wyborów prezydenckich (wyznaczonych na 20 czerwca) w związku z ewentualnością wprowadzenia stanu wyjątkowego z powodu zagrożenia powodziowego.
- Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do głównej rzeki i do Bałtyku, więc nie słyszałem od dłuższego czasu o zjawiskach powodziowych, które by trwały dłużej niż tydzień, czy dwa - mówił marszałek. Komorowski przypomniał, że do wyborów prezydenckich mamy jeszcze ponad miesiąc.
O tym, że w czasie stanu nadzwyczajnego (stanu wyjątkowego, wojennego lub klęski żywiołowej) lub w ciągu 90 dni po jego zakończeniu nie mogą zostać przeprowadzone wybory prezydenta, parlamentarne oraz samorządowe - mówi konstytucja.
Marszałek zapowiedział, że wystąpi do rządu z prośbą o informacje, na jakim etapie są prace nad przepisami wykonawczymi do przeciwpowodziowej dyrektywy europejskiej. - Taka dyrektywa jest, ona opisuje sprawdzone metody i mechanizmy i trzeba je po prostu wdrożyć w Polsce - oświadczył.
Odnosząc się do zagrożenia powodziowego Komorowski ocenił, że "generalnie sprawą rządu" jest znalezienie sposobu na rozwiązanie problemu odszkodowań i opieki nad osobami poszkodowanymi w wyniku powodzi.
- Ja dzisiaj także będę miał okazję zapoznać się z problemami powodziowymi tutaj, w pobliżu Częstochowy, gdzie doszło do przelania zbiornika retencyjnego w Poraju - powiedział marszałek.
- Wydaje się, że oprócz doraźnej, koniecznej pomocy dla poszkodowanych jest też czas myślenia o tym, co należy zrobić, aby profilaktycznie uniknąć na przyszłość sytuacji tak trudnych - mówił Komorowski.
Jak dodał, jest to przede wszystkim pytanie o postęp w zakresie budowy w Polsce zbiorników retencyjnych. - Trochę te sprawy znam jako wieloletni prezes Ligii Morskiej i Rzecznej; byliśmy krajem, który potrafił zatrzymać na dłużej najmniejszą ilość wody - mówił Komorowski. Jak dodał, pod tym względem "byliśmy w ogonie europejskim".
- Dzisiaj mamy połowę zdolności zatrzymywania wody w zbiornikach retencyjnych w stosunku do innych krajów europejskich, to musi ulec zmianie - powiedział marszałek. - Nie można czekać na następną powódź, tylko trzeba w tej chwili skierować większe środki na realizację planów - w poszczególnych województwach, powiatach - związanych z budową zbiorników retencyjnych - dodał.
Komorowski ocenił, że jest to najsensowniejsza metoda ochrony przed zagrożeniem powodziowym. Według niego ważna jest także edukacja i uświadamianie zagrożeń powodziowych. - Wszyscy wiemy, że jednym ze źródeł (zagrożeń powodziowych) są także czasami nie do końca rozsądnie podejmowane decyzje o zabudowie na terenach zalewowych - mówił marszałek.
- To jest pytanie do samorządów, na ile potrafią racjonalnie podejmować decyzje, które nie byłyby weryfikowane w sposób bolesny, kosztem ludzi, przy okazji dramatu powodzi - dodał Komorowski.
Marszałek powtórzył, że sytuacją powodziową zajmie się na swoim pierwszym posiedzeniu - które odbędzie się w czwartek - Rada Bezpieczeństwa Narodowego. - Pewnie na tym pierwszym posiedzeniu poprosimy premiera o informacje na temat stanu oceny stanu zagrożenia powodziowego - powiedział Komorowski.
Komorowski dodał, że również w czwartek zostaną wręczone aktów nominacyjnych dla członków Rady.