Komorowski nie przeciwstawi się parlamentowi ws. KRRiT
Marszałek sejmu Bronisław Komorowski pełniący obowiązki prezydenta powiedział, że jeśli sejm i senat odrzucą sprawozdanie z działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji to on "nie znajdzie wewnętrznego przekonania", by się temu przeciwstawić.
21.05.2010 | aktual.: 21.05.2010 11:15
Komorowski poinformował w piątek w radiu TOK FM, że na następnym posiedzeniu Sejmu (8-11 czerwca) wprowadzi pod obrady punkt dotyczący sprawozdania z prac KRRiT. Senat zajmie się sprawozdaniem 26-27 maja.
W piątek sprawozdanie KRRiT miała rozpatrzyć senacka komisja kultury. Na wniosek posła PiS Wojciecha Skurkiewicza, który argumentował, że potrzebuje więcej czasu na zapoznanie się z obszernym dokumentem, posiedzenie przełożono na wtorek.
- Jeśli sejm odrzuci sprawozdanie, to wydaje mi się, że osoba wypełniająca obowiązki głowy państwa musi uwzględnić stanowisko izby parlamentarnej - powiedział Komorowski.
Jak mówił, "nie znalazłby w sobie wewnętrznego przekonania, że należy się przeciwstawić senatowi i sejmowi", bo - jak dodał - sam podziela bardzo krytyczne opinie o pracy KRRiT i o tym, co się dzieje w telewizji publicznej.
Zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji, KRRiT przedstawia corocznie sejmowi, senatowi i prezydentowi sprawozdanie ze swej działalności za poprzedni rok.
Obie izby przyjmują lub odrzucają sprawozdanie. W przypadku odrzucenia sprawozdania przez sejm i senat kadencja wszystkich członków KRRiT wygasa w ciągu 14 dni. Wygaśnięcie kadencji KRRiT nie następuje, jeżeli nie zostanie potwierdzone przez prezydenta.
Jeśli obie izby zdecydowałyby o odrzuceniu sprawozdania KRRiT jeszcze przed 20 czerwca, wówczas Komorowski, jako pełniący obowiązki prezydenta, miałby ostateczny głos co do przyszłości KRRiT.
Marszałek sejmu pytany był także, o czwartkowe posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Komorowski powiedział, że na zakończenie spotkania prezes PiS Jarosław Kaczyński "wręczył" mu propozycję, która dotyczyła pomocy dla poszkodowanych w powodzi.
Miałaby ona polegać - jak mówił marszałek sejmu - na stworzeniu funduszu pomocy. - Trzeba to ocenić od strony tego, czy brakuje dzisiaj pieniędzy na pomoc i skąd byłyby (brane) nowe pieniądze - mówił. Dodał, że ten pomysł na pewno będzie oceniony z życzliwością.
Podkreślił, że wydaje się, iż Polska będzie mogła skorzystać z pieniędzy z Europejskiego Funduszu Solidarności. To jednak - jak dodał - będzie zależało od skali zniszczeń w naszym kraju.