Komorowski: nie należy się bać sąsiada niedźwiedzia
Kto ma za sąsiada niedźwiedzia, ten musi się
liczyć z tym, że sąsiad ten albo mruczy, albo warczy. Ja zawsze proponuję taką zasadę, że nie należy się bać, a należy
się uczyć żyć z tym faktem - w ten
sposób marszałek Sejmu Bronisław Komorowski odniósł się do
treści wtorkowego oświadczenia rosyjskiego MSZ.
09.07.2008 | aktual.: 09.07.2008 11:29
Rosja zapowiedziała, że jeśli Amerykanie rzeczywiście rozpoczną budowę systemu strategicznej obrony przeciwrakietowej u rosyjskich granic, to Moskwa będzie zmuszona zareagować nie środkami dyplomatycznymi, lecz militarno-technicznymi.
Zapowiedź taką zawierało oświadczenie rosyjskiego MSZ, opublikowane wkrótce po podpisaniu we wtorek przez USA i Czechy porozumienia w sprawie budowy na czeskim terytorium radaru amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
Kto ma za sąsiada niedźwiedzia, ten musi się liczyć z tym, że albo mruczy, albo warczy (...), trzeba nauczyć się z tym żyć albo się bać - powiedział Komorowski pytany o oświadczenie rosyjskiego MSZ.
Ja zawsze proponuję taką zasadę, że nie należy się bać, a należy się uczyć żyć z tym faktem - dodał marszałek.
Komorowski ocenił, że Polska pod rządami premiera Donalda Tuska, polska polityka zagraniczna kierowana przez ministra Sikorskiego, jest właśnie taką polityką.
Czyli - jak mówił marszałek - przyjmujemy do wiadomości, że takie są obyczaje naszego sąsiada wschodniego, zabiegamy o nasze polskie interesy zarówno u tego sąsiada, jeśli wchodzą one w grę, ale zabiegamy również o to, by inne kraje (...) Stany Zjednoczone, które są gotowe ulokować w naszym kraju system antyrakietowy, uwzględniały również te pomruki rosyjskie.
W ocenie marszałka, oświadczenie rosyjskiego MSZ "to jest kolejny sygnał świadczący o tym, że rząd Donalda Tuska słusznie przyjął zasadę, że w zamian za polską zgodę na oczekiwania amerykańskie oczekuje większego zaangażowania strony amerykańskiej w rozwiązywanie problemów polskiego bezpieczeństwa".
Te rosyjskie pomruki są dla mnie koronnym dowodem, że nie można stosować zasady, że się realizuje oczekiwania amerykańskie, nie uwzględniając ich skutków dla polskiego bezpieczeństwa - mówił marszałek.
Jak dodał, ma nadzieję, że te pomruki są słyszane również w Waszyngtonie a nie tylko w Warszawie.