Komorowski: jesteśmy w rękach drobnych pijaczków
Opozycja uważa, że premier powinien odwołać
wojewodę mazowieckiego Wojciecha Dąbrowskiego. PiS nie chce
komentować sprawy do czasu złożenia wyjaśnień przez wojewodę.
Chodzi o doniesienia tygodnika "Wprost", który napisał, że
Dąbrowski miał poświadczyć nieprawdę, by wyłudzić prawo jazdy.
Wiceszef PO, komentując sprawę Dąbrowskiego powiedział, że "jesteśmy w rękach drobnych cwaniaczków i pijaczków".
01.02.2007 13:50
W środę w internetowym wydaniu "Wprost" podał, że wojewoda mazowiecki miał poświadczyć nieprawdę, by wyłudzić prawo jazdy. Dąbrowski, zatajając informację o tym, że policja zabrała mu prawo jazdy za przekroczenie liczby dozwolonych punktów karnych, w 2004 r. wnioskował do urzędu o wydanie mu wtórnika dokumentu - podał tygodnik.
Dąbrowski: nie wyłudziłem żadnego dokumentu
Dąbrowski, odnosząc się do informacji tygodnika "Wprost", powtórzył w czwartek, że nie próbował wyłudzić żadnego dokumentu, w szczególności prawa jazdy.
Dokument prawa jazdy nigdy nie został mi odebrany. Nie miałem świadomości cofnięcia mi uprawnień do prowadzenia pojazdu w momencie składania wniosku o wydanie wtórnika prawa jazdy- mówił Dąbrowski na konferencji prasowej.
Dodał, że wniosek ten złożył "w dobrej wierze", w związku z tym, że latem 2004 roku podczas urlopu skradziono mu dokumenty. Dziennikarze zwrócili uwagę, że we wniosku o wydanie wtórnika prawa jazdy Dąbrowski napisał, że zgubił je, a nie że skradziono mu dokument i pytali, dlaczego skłamał. Dąbrowski wyjaśnił, że informację o zgubieniu dokumentu podał po to, aby "uprościć procedurę biurokratyczną."
Ludwik Dorn do Komendanta Głównego: zabezpieczyć dokumenty
Szef MSWiA Ludwik Dorn, w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa ściganego z urzędu, zwrócił się do Komendanta Głównego Policji o zabezpieczenie dokumentów dotyczących ubiegania się przez Dąbrowskiego o wydanie blankietu prawa jazdy.
Wcześniej "Wprost" donosił również, że Dąbrowski został w ubiegłym roku ukarany przez sąd za jazdę po pijanemu rowerem. Miał we krwi 0,75 promila alkoholu.
"Jesteśmy w rękach drobnych pijaczków"
Wiceszef PO Bronisław Komorowski powiedział w czwartek dziennikarzom w Sejmie, że oglądając konferencję prasową, na której wojewoda mazowiecki odnosił się do publikacji "Wprost", miał wrażenie, "że jesteśmy w rękach drobnych cwaniaczków, drobnych pijaczków, którzy sięgają po najwyższe funkcje, także na poziomie regionów".
Lider PO - jak mówił - odniósł wrażenie "ewidentnego mataczenia". Nie tylko mataczenia, ale również bardzo wyraźnych sygnałów, że pan wojewoda uważa za rzecz normalną, że sobie coś załatwiał, albo że powiedział nieprawdę - dodał. To są cechy ludzi o mentalności drobnych cwaniaczków - ocenił. Komorowski uważa, że wojewoda powinien odejść. Przypomniał, że Platforma apelowała do szefa MSWiA Ludwika Dorna o jego odwołanie. W ocenie polityka PO, Dorn nie ma innego wyjścia i musi z przygotować wniosek o dymisję Dąbrowskiego, "bo to grozi kompromitacją administracji publicznej".
Według polityka, pozostaje pytanie "o jakość ludzi, którzy za plecami wicepremierów, ministrów, premierów, prezydenta rządzą tak naprawdę Polską z ramienia PiS-u". To są właśnie ludzie o takiej mentalności jak pan Dąbrowski - ocenił.
Czy wywieszenie bardzo wysoko sztandarów moralnej odnowy, hasła, że będzie lepiej, będzie moralnej, będzie sensowniej - jeszcze cokolwiek ma wspólnego z rzeczywistością? - pytał polityk PO. Jak dodał, "widać, że poza tymi wysoko wywieszonymi hasłami, właśnie takie drobne polityczne cwaniactwo rządzi dzisiaj Polską. Tak wygląda drugi szereg działaczy PiS-u".
Sekretarz klubu PiS Małgorzata Sadurska powiedziała w czwartek PAP, że PiS wstrzymuje się z komentarzami w sprawie medialnych zarzutów wobec wojewody do czasu złożenia przez niego wyjaśnień szefowi MSWiA.
Decyzja należy do premiera
Czekamy na stanowisko resortu spraw wewnętrznych- powiedziała Sadurska. Jak podkreśliła, to MSWiA jest "organem nadzorującym pracę wojewodów". Posłanka zaznaczyła, że do czasu wyjaśnienia tej sprawy PiS "nie oskarża i nie uniewinnia" wojewody.
Pytana, czy jeśli zarzuty wobec Dąbrowskiego się potwierdzą, powinien on zostać odwołany - odparła, że decyzja w tej sprawie należy do premiera.
Kalisz: co wolno wojewodzie, to nie tobie narodzie
Według wiceszefa klubu SLD Ryszarda Kalisza, obywatele, którzy słuchali konferencji wojewody, mogli wyrobić sobie zdanie o tym, jak PiS ich traktuje.
Wojewoda Wojciech Dąbrowski obywatelom Mazowsza powiedział wyraźnie: "mnie wolno wszystko, bo ja jestem wojewodą; co wolno wojewodzie, to nie tobie narodzie" - ironizował Kalisz. W ocenie polityka Sojuszu, sytuacja wojewody mazowieckiego jest "śmieszna, żałosna i straszna".
Kalisz stwierdził, że Dąbrowski na czwartkowej konferencji "wyraźnie powiedział, że dokonał czynów, które są niezgodne z prawem, kiedy składał wniosek o wydanie wtórnika prawa jazdy". Jak dodał, Dąbrowski "sam powiedział, że zgubił, a tak naprawdę mu ukradli, a wpisał, że zgubił, bo powiedzieli mu, że dostanie szybciej". Zostały przekroczone wszelkie granice utrzymywania takiej osoby na takim stanowisku- podkreślił poseł SLD.