Komorowski: cieszę się, że premier zdecydował się na rozmowy
Wiceszef PO Bronisław Komorowski ocenił, że
premier Jarosław Kaczyński, spotykając się z protestującymi w
kancelarii pielęgniarkami, podjął dobrą decyzję. Jednak - jak
podkreślił - do tego spotkania powinno dojść dużo wcześniej.
26.06.2007 | aktual.: 26.06.2007 20:13
Cieszę się, że pan premier zdecydował się na spotkanie, chociaż do niego powinno i mogło dojść dużo wcześniej, gdyby nie fochy pana premiera - powiedział Komorowski.
Według wiceszefa PO, niepotrzebne okazały się słowa o przestępcach. To nauczka, że nawet premier powinien trzymać język na uwięzi, bo później niezręcznie jest się z tych słów wycofywać, a jeszcze bardziej niezręcznie spotykać się z osobami, o których mówiło się w taki sposób - dodał.
Komorowski wyraził nadzieję, że to spotkanie doprowadzi do poprawy atmosfery wokół rozmów rządu i środowisk z ochrony służb zdrowia. Mam nadzieję, że premier podejmie teraz wysiłek reformy służby zdrowia, bo tylko w ten sposób można znaleźć pieniądze na podwyżki jej pracowników - podkreślił.
Cztery pielęgniarki, które od ubiegłego wtorku okupowały kancelarię premiera, we wtorek po południu zdecydowały się ją opuścić. Wcześniej odbyła się rozmowa pielęgniarek z szefem rządu Jarosławem Kaczyńskim. Pielęgniarki pozostały w siedzibie premiera przy Alejach Ujazdowskich po manifestacji służby zdrowia 19 czerwca. Chciały, by petycję z ich żądaniami przyjął osobiście premier. Gdy tak się nie stało, postanowiły pozostać w jednej z sal kancelarii.
Jeszcze we wtorek rano premier w radiowych "Sygnałach dnia" powiedział po raz kolejny, że jest gotowy do rozmów z protestującymi, ale poza kancelarią i po przerwaniu okupacji gmachu.
Nie może być zasady, że z jednymi przestępcami premier rozmawia, a innych poprzez odpowiednie służby wsadza do więzienia. (...) Może to drastyczne sformułowanie, ale kto dopuszcza się przestępstwa, ten jest przestępcą - powiedział J.Kaczyński.