PolskaKomornik znowu w kurii

Komornik znowu w kurii


Komornik ponownie zajął majątek archidiecezji gdańskiej. Tym razem chodzi o dług kościelnego wydawnictwa Stella Maris wobec Banku Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych.

20.05.2004 | aktual.: 20.05.2004 12:45

- Zająłem te same przedmioty, co poprzednim razem - powiedział zaraz po wyjściu z kurii komornik Artur Zieliński z Inowrocławia. - Wszystko odbyło się w spokoju.

- To prawda - potwierdza Jarosław Szarmach, pełnomocnik arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego, metropolity gdańskiego, do spraw zarządzania Stellą Maris. - Jedyne pomieszczenie, jakie komornik odwiedził, poza pokojem, gdzie go przyjęliśmy, to ubikacja.

Zieliński pojawił się w siedzibie kurii w Gdańsku Oliwie wczoraj tuż przed godz. 10. Zajęcie części majątku archidiecezji zajęło mu sporo ponad godzinę. Tym razem obyło się jednak bez stemplowania mebli i obrazów. Komornik spisał tylko przedmioty, które zamierza zlicytować. Ich wartość oceni biegły. W czasie wizyty komornika w kurii nie było arcybiskupa. - Wyjechał - usłyszeliśmy na furcie.

Zieliński działa na wniosek Banku Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych z Warszawy. Archidiecezja winna jest mu 7 milionów złotych za długi należącego do niego wydawnictwa Stella Maris.

- Nie będę niczego komentował - mówi Krzysztof Rykowski, rzecznik prasowy BISE. - Nie mamy zwyczaju rozmawiać z mediami o naszych klientach.

Wczorajsza wizyta komornika z Inowrocławia w gdańskiej kurii to jego drugie odwiedziny w tym miejscu w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. BISE jest kolejnym wierzycielem, który domaga się zwrotu pieniędzy od archidiecezji. W marcu Zieliński zajął już część jej majątku na poczet długu, jaki wydawnictwo Stella Maris miała wobec firmy Arctic Paper z Kostrzyna. Kościelne przedsiębiorstwo winne jej było kilkaset tysięcy złotych. Wierzyciel domagał się też sądownego ujawnienia majątku diecezji. Nie doszło jednak do tego, bo strony dogadały się i kuria uregulowała rachunki. Ostatnie pieniądze zapłaciła tego samego dnia, kiedy w gdańskim sądzie zawisło ogłoszenie o licytacji dwóch należących do niej przedmiotów - obrazu Mariana Mokwy i barokowej szafy. Archidiecezja postanowiła jednak nie odpuszczać komornikowi. Uznała jego działania za niezgodne z prawem i zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przez niego przestępstwa. Ta odmówiła jednak wszczęcia śledztwa. Zieliński zrewanżował się duchownym tym samym.
Zawiadomił prokuraturę, że kuria ukrywa majątek archidiecezji. Grozi za to do 3 lat więzienia. Ukarał też metropolitę gdańskiego grzywną w wysokości 500 złotych za utrudnianie egzekucji długów.

Skąd te długi?

Afera w wydawnictwie Stella Maris wybuchła pod koniec 2002 roku. Pierwszymi podejrzanymi byli szefowie tej firmy, wśród nich były kapelan metropolity gdańskiego ks. Zbigniew B. Prokuratura zarzuca im, że w latach 1998-2001 wystawiali faktury VAT za fikcyjne usługi doradcze na 65 milionów złotych. Śledztwem w sprawie wydawnictwa objęte zostały 24 osoby, w tym były wiceminister infrastruktury Krzysztof H., były szef pomorskiego SLD Jerzy J. i szefowie kilku wybrzeżowych firm.

Co dalej?

Skąd archidiecezja weźmie pieniądze na spłatę kolejnego wierzyciela? Nie wiadomo. Będzie jednak musiała szybko coś wymyślić, bo jak przyznają jej przedstawiciele, wierzyciele są coraz bardziej zniecierpliwieni. Długi Stelli Maris sięgają sporo ponad 20 milionów złotych. Na razie kuria ratuje się oszczędnościami. Arcybiskup zlikwidował już dwutygodnik ,Gwiazda Morza". Powstał też specjalny fundusz dla ratowania wydawnictwa. Nieoficjalnie udało się nam też ustalić, że kuria zamierza sprzedać kilka darowanych przez parafie nieruchomości w okolicach Gdańska, Karwi i Jastrzębiej Góry.

Tomasz Falba, Czesław Romanowski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)