Komornik zdecyduje o losie samotnych matek

Pani Ewa z Olsztyna wychowuje samotnie 12-letnią córkę. Ojciec dziecka alimentów nie płaci. Ważnym elementem budżetu domowego był zasiłek z kasy państwa - 213 zł miesięcznie. We wrześniu pieniędzy nie dostanie. Nie mam kwitu od komornika o nieściągalności alimentów - tłumaczy kobieta.

Ustawa, regulująca wypłacanie tzw. świadczeń alimentacyjnych, mówi, że samotna matka dostanie pieniądze z kasy państwa dopiero, gdy komornik wystawi jej zaświadczenie o niemożności ściągnięcia alimentów od ojca dziecka. A to może trwać kilka miesięcy - czytamy w dzienniku.

Wniosek o przyznanie alimentów złożyłam w sądzie w maju. Decyzji wciąż nie ma. Sąd nie może ustalić miejsca pobytu ojca - opowiada pani Ewa.

Kiedy decyzja o alimentach już będzie gotowa, sąd wystąpi do komornika o próbę ściągnięcia pieniędzy od ojca. Zgodnie z ustawą, komornik najwcześniej po trzech miesiącach może wydać zaświadczenie o nieudanej egzekucji.

Nasze biuro jest zawalone wnioskami o ściąganie alimentów. Dziś mamy ich ponad 200, a ciągle wpływają nowe. Nie wiem, kiedy się ze wszystkimi obrobimy - mówi pracownik biura komornika 1 Rewiru Sądu Okręgowego w Olsztynie.

Tylko w Olsztynie ok. dwa na siedem tys. pobierających wcześniej zasiłek dostanie pieniądze z poślizgiem - szacuje gazeta. Zakładając, że proporcje w regionie są podobne, na pieniądze poczeka ok. 20 tys. kobiet.

Część zaświadczeń od komorników musimy zwracać, bo wypełniają je na złych drukach. No i musimy czekać na nowe zaświadczenia, a kobiety na pieniądze - tłumaczy "Gazecie Olsztyńskiej" kierownik referatu świadczeń rodzinnych Urzędu Miasta w Olsztynie Elżbieta Stachurska. (PAP)