"Komornik" Falka ciepło przyjęty na gdyńskim festiwalu
Wydarzeniem trzeciego dnia 30. Festiwalu
Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni stała się projekcja
"Komornika" Feliksa Falka, pierwszego od lat kinowego filmu tego
twórcy. "Komornik", mimo że pokazuje biedę i nieszczęście, niesie
optymistyczne przesłanie - nawet najgorszy, najbardziej
bezwzględny człowiek może się zmienić.
Premiera filmu Falka usatysfakcjonowała widownię. Podczas konferencji prasowej po projekcji padały nawet głosy, że "Komornik" jest najlepszym jak dotychczas filmem, prezentowanym na gdyńskim festiwalu.
Feliks Falk, czołowy twórca nurtu polskiego "kina moralnego niepokoju", autor "Wodzireja" z 1977 r., od niemal dziewięciu lat nie nakręcił żadnego nowego filmu. Jak sam mówi, nie trafił na scenariusz, który odnosiłby się do tego, co Falka obecnie najbardziej interesuje - polskiej współczesności.
Scenariusz "Komornika" autorstwa Grzegorza Łoszewskiego wygrał konkurs Hartley-Merrill. Falk zainteresował się "Komornikiem" bo stanowi on próbę opisania polskiej rzeczywistości lat 90., ale także ze względu na głównego bohatera - postaci równie niejednoznacznej moralnie jak bohaterowie poprzednich filmów Falka.
Lucek Bohme (w tej roli Andrzej Chyra)
jest komornikiem starającym się dobrze wykonywać swój zawód. Prawo jest dla niego świętością, jednak dawno już stracił z oczu fakt, że ma ono służyć ludziom, nie odwrotnie. Lucek jest bardzo skuteczny, działa bez skrupułów. Poznajemy go w chwili, gdy zajmuje na poczet długów sprzęt jedynego w okolicy szpitala. Za błyskawicznie rozwijająca się karierą Lucka stoi morze ludzkiego nieszczęścia.
Pewnego dnia bezwzględnie potraktowany przez niego dłużnik wiesza się na jego klatce schodowej. Lucek jest wstrząśnięty. Przeżywa przemianę. Chce zmienić swoje życie, zadośćuczynić choć części krzywdy, które wyrządził. Na ekranie śledzimy, jak zmieniają się jego priorytety. Już nie sucha litera prawa i specyficznie pojmowana uczciwość są dla niego najważniejsze, ale ludzie, którzy go otaczają.
Postać Lucka jak w kropli wody skupia doświadczenia Polaków związane ze współczesnością. W latach 90. dane nam było obserwować, jak znika zło, jednak na jego miejsce nie pojawiło się automatycznie dobro. "Komornik" ukazuje świat, w którym jedni ludzie gnębią innych, świat, w którym dla słabych nie ma miejsca. Znajduje się w nim jednak miejsce na odrobinę dobra - mówił Feliks Falk.
Reżyser przyznał, że "Komornik" jest w pewnym sensie dalekiem echem "Wodzireja". Jednak Lucek Bohme, w przeciwieństwie do bohatera "Wodzireja" przeżywa przemianę. Znajduje w sobie siłę żeby zbuntować się i przeciwstawić złu. Dzięki temu film zyskuje nowy wymiar, pokazuje widzowi "światełko w tunelu", wartości, do których można jeszcze wrócić - dodał Falk.
Film wejdzie na ekrany kin na początku października.