PolskaKomisję ds. PZU interesuje ok. 50 świadków

Komisję ds. PZU interesuje ok. 50 świadków

Ok. 50 nazwisk znajduje się na liście ewentualnych świadków, jakich może wezwać sejmowa komisja śledcza ds. prywatyzacji PZU.

01.02.2005 | aktual.: 01.02.2005 19:01

O tym, kto będzie wezwany, zadecyduje komisja - zastrzegł jej przewodniczący Janusz Dobrosz (LPR). Zamknięte posiedzenie komisji ma się odbyć w środę.

Wiceszef komisji Marek Pol (UP) poinformował, że prezydium zaproponuje, by komisja ustaliła swój regulamin przed pierwszymi przesłuchaniami. Według Jerzego Czepułkowskiego (SLD), komisja rozpocznie od badania przygotowania do prywatyzacji PZU.

Komisja wystąpi do gdańskiej prokuratury o materiały przekazane jej przez Centralne Biuro Śledcze, wskazujące na możliwość nieprawidłowości przy prywatyzacji PZU. Według prokuratury, na razie nie wiadomo, kto i na czyje zlecenie sporządził datowane na 2000 rok materiały, ani też dlaczego nie zostały one przekazane prokuraturze okręgowej w Warszawie, która wówczas prowadziła śledztwa dotyczące prywatyzacji.

Jeśli okaże się, że były takie dokumenty i były przechowywane u kogoś w szufladzie, to jest to skandal w Centralnym Biurze Śledczym - oświadczył Jan Bury (PSL).

Czepułkowski powątpiewa, by nie udało się odkryć, do kogo i na czyje polecenie wpłynął dokument w CBŚ. To nie jest tak w Centralnym Biurze Śledczym, że może dokument wpłynąć, nikt nie wie, kto go przyjął, nikt nie wie, kto go napisał, nikt nie wie, kto go schował. Takie procedury są w CBŚ nie do pomyślenia, więc to uzyskamy - zapewnił poseł. Jego zdaniem, komisja uzyska dostęp do tych materiałów dopiero wtedy, kiedy jej członkowie będą mieli certyfikat dostępu do ściśle tajnych dokumentów. Obecnie taki certyfikat posiada tylko Bogdan Lewandowski (SdPl).

Najbliższe, zamknięte posiedzenie komisji odbędzie się w środę. Zaproszeni na nie zostali minister skarbu Jacek Socha oraz pełnomocnik rządu w postępowaniu arbitrażowym prof. Marek Wierzbowski, którzy mają poinformować członków komisji o stanie spraw dotyczących arbitrażu i sprawach związanych z ewentualną ugodą z Eureko. Nie wiadomo, czy prof. Wierzbowski, z uwagi na tajemnicę zawodową, będzie mógł komisji udzielać wyjaśnień w sprawie arbitrażu.

Dobrosz powiedział, że do tej pory nie wpłynęły do komisji dokumenty dotyczące arbitrażu. Zapytam o to ministra Sochę. Trudno prowadzić dialog na podstawie wypowiedzi, a nie dokumentów - powiedział. Do komisji dotarły natomiast umowy prywatyzacyjne.

Pol przypomniał, że posłowie mogą już pracować nad dokumentami sejmowych komisji: skarbu i odpowiedzialności konstytucyjnej, które zajmowały się prywatyzacją PZU.

Komisja wniosła też o ekspertyzę w sprawie podstaw prawnych arbitrażu oraz możliwości podważania orzeczeń międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego. Według Dobrosza, ekspertyza nie daje jednak odpowiedzi wprost na postawione przez komisję pytania. "Jest na dwoje babka wróżyła" - powiedział.

Część posłów ma obawy związane z podpisaniem ugody. Obawa, która nam towarzyszy, jest taka, że w razie tej ugody, jeśli okazałoby się, że umowy naruszały prawo, Polska straciłaby możliwości dochodzenia roszczeń - powiedział Pol.

Od września 2004 r. przed Trybunałem Arbitrażowym w Londynie toczy się sprawa wniesiona przez akcjonariusza PZU - Eureko, przeciwko polskiemu Skarbowi Państwa. Eureko zarzuca polskiej stronie, że nie przestrzega polsko-holenderskiej międzyrządowej umowy o ochronie inwestycji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)