Komisja śledcza spotkała się z rodziną Olewników
Posłowie komisji śledczej ds. zbadania
nieprawidłowości w śledztwie dotyczącym porwania i zabójstwa
Krzysztofa Olewnika, na zamkniętym, ponadtrzygodzinnym
posiedzeniu spotkali się z rodziną zamordowanego. - To jest komisja ponad
podziałami. Jesteśmy coraz bliżej odkrycia prawdy - powiedziała po spotkaniu Danuta Olewnik, siostra zamordowanego.
16.04.2009 18:16
- To było ważne spotkanie. Było ono niejawne, więc można było swobodnie rozmawiać na wiele tematów - powiedział po posiedzeniu przewodniczący komisji Marek Biernacki (PO). Jak dodał, bliscy Krzysztofa Olewnika, wskazywali na "fundamentalne" - ich zdaniem - sprawy oraz ważne wątki, którymi komisja powinna się zająć. Pytany o szczegóły, Biernacki zasłaniał się zamkniętym charakterem spotkania. Także rodzina Olewników nie chciała zdradzić swoich sugestii.
Biernacki wyjaśniał, że "specjalnie nałożył klauzulę niejawności posiedzenia, żeby atmosfera była spokojniejsza, można było powiedzieć więcej i nie było dla nikogo negatywnych konsekwencji prawnych".
Jak dodał, z pewnością nie jest to ostatnie spotkanie komisji z rodziną Olewników. - Na pewno się spotkamy - i w takiej formie rozmów o charakterze niejawnym, jak również w normalnej, śledczej - przesłuchania w charakterze świadków - wskazał.
Pytany o harmonogram prac komisji i pierwsze przesłuchania świadków, Biernacki odparł, że ruszą one, gdy do komisji spłyną wszystkie dokumenty. Indagowany o - wymieniony przez innego z członków komisji - majowy termin wezwania pierwszego świadka, odparł, że jest to możliwe.
Jak ujawnił, na następne posiedzenie planowane jest wezwanie prokuratorów, którzy prowadzą sprawę "dziwnych samobójstw" sprawców porwania i zabójstwa.
Siostra Krzysztofa Olewnika - Danuta, oceniła po posiedzeniu, że "komisja pracuje ponad podziałami". - Pytania członków komisji były bardzo trafne, właściwie w 100% jest pełne zrozumienie między nami a członkami komisji. Cieszy nas również to, że było pełne zrozumienie między poszczególnymi posłami w komisji - powiedziała. - To jest aż niemożliwe, ale tak właśnie jest, to jest komisja ponad podziałami - dodała.
Pytana o nadzieje związane z działaniami komisji, Danuta Olewnik powiedziała, że nie wie, czy sprawa śmierci jej brata zostanie wyjaśniona - "czy będzie to 100% wiedzy i 100% prawdy". - Ale widzę, że to się zbliża, widzę działania komisji, prokuratury. Oczywiście, że jesteśmy bliżej odkrycia prawdy. Ale zobaczymy co będzie później, co się okaże - dodała.
Krzysztofa Olewnika porwano w 2001 r. Rodzina zapłaciła 300 tys. euro okupu za jego uwolnienie, ale - jak się okazało - porwany już wtedy nie żył. Rodzina Olewników ma największe pretensje do władz o to, że przez kilka pierwszych lat śledczy uznawali, iż mężczyzna jest wolny i sfingował uprowadzenie.
Sąd skazał 10 oskarżonych o uprowadzenie i zabójstwo Olewnika - kary dożywocia wymierzono Sławomirowi Kościukowi i Robertowi Pazikowi, odpowiadającym bezpośrednio za zabójstwo. Obaj popełnili w celach samobójstwa (Kościuk w kwietniu 2008 roku; Pazik - styczniu tego roku).
W czerwcu 2007 r. powiesił się herszt bandy porywaczy, Wojciech Franiewski, prawdopodobnie informator policji. Stało się to jeszcze zanim usłyszał on od prokuratora zarzut kierowania zbrodnią.
W lutym w sprawie zatrzymano kolejną osobę - Jacka K., przyjaciela domu Olewników, wspólnika Krzysztofa ze spółki handlującej metalem. Usłyszał zarzut pomocnictwa w zbrodni. Jest aresztowany i w szczególny sposób pilnowany.