PolskaKomisja śledcza jako antidotum

Komisja śledcza jako antidotum

Pomysł z komisją zrodził się nie z potrzeby
sprawdzenia, czy w Polsce miało miejsce złamanie prawa przy
prywatyzacji, tylko jako antidotum na wyrzucenie przedstawiciela
ministra finansów z KNB - mówi w rozmowie opublikowanej przez
"Nasz Dziennik" Jan Bury (PSL), członek komisji śledczej ds. PZU w
ubiegłej kadencji Sejmu.

25.03.2006 | aktual.: 25.03.2006 07:58

Jego zdaniem, za oddanie w obce ręce polskich banków Skarb Państwa wziął mniej więcej tyle, ile wcześniej dołożył do nich w ramach restrukturyzacji. PKO BP, BGŻ, Bank Handlowy, Pekao SA i inne banki korzystały z dużej pomocy państwa, zostały dokapitalizowane. A potem za ich sprzedaż uzyskaliśmy tyle, ile rząd dołożył. Nie wyceniono rynku, nie wyceniono portfela klientów.

- Komisja ds. PZU pozostawiła znakomity dorobek i zakończyła raport konkretnymi wnioskami. Tymczasem okazuje się, że pół roku po wyborach wnioski nie zostały zrealizowane. Poseł Janusz Dobrosz, przewodniczący komisji śledczej ds. PZU, apelował do marszałka, aby wprowadził pod obrady Sejmu debatę o PZU. Niestety, nadal nie ma wyznaczonej daty, a posłowie nie dysponują tekstem tego raportu. Mówimy o nowej komisji śledczej, a wyników tej starej nie potrafimy wykorzystać - podkreśla Jan Bury. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)