Komisja Europejska niezadowolona z przebiegu wyborów w Czeczenii
Komisja Europejska (KE) nie jest zadowolona z przebiegu niedzielnych wyborów prezydenckich w Czeczenii. Rzeczniczka KE Emma Udwin powiedziała we wtorek, że do Komisji dotarły doniesienia o tym, iż wybory w Czeczenii nie były "ani wolne, ani równe".
Udwin wyraziła też ubolewanie, że został skreślony przez komisję wyborczą moskiewski biznesmen Malik Sajdułłajew.
Sajdułłajew był jedynym realnym rywalem zwycięzcy wyborów - dotychczasowego szefa MSW, 47-letniego Ału Ałchanowa, popieranego przez Kreml. Sajdułłajew został skreślony pod pretekstem drobnego błędu w dowodzie osobistym.
Udwin podkreśliła, że Komisja będzie teraz wywierać nacisk, aby wybory do parlamentu w Czeczenii odbyły się wcześniej - czyli za trzy miesiące, a nie wiosną. Zaznaczyła, że Komisja oczekuje, że te wybory będą "wolne i równe".
Nie byliśmy oczywiście obserwatorami tych wyborów (prezydenckich), ale zauważyliśmy doniesienia o tym, że wybory te nie były ani wolne, ani równe. Teraz będziemy wywierać nacisk na to, by wcześnie odbyły się wybory parlamentarne - powiedziała Udwin.
Według wstępnych danych pochodzących ze wszystkich komisji, faworyt Kremla Ałchanow otrzymał 73,48% głosów. Wybory już przed głosowaniem uważano za rozstrzygnięte, po tym jak skreślono Sajdułłajewa.
Według oficjalnych danych, frekwencja wyniosła 85,24%. Dane te kontrastują z opiniami dziennikarzy AFP i rosyjskiego dziennika "Izwiestija", którzy w komisjach i na ulicach Groznego widzieli pustki.
Ału Ałchanow zastąpi na stanowisku prezydenta Achmada Kadyrowa, wybranego w październiku ubiegłego roku, który 9 maja zginął w zamachu bombowym.