Komisja etyki ukarała posłów Samoobrony
Komisja etyki ukarała "zwróceniem
uwagi" posłów Samoobrony Józefa Pilarza i Tadeusza Dębickiego,
którzy zablokowali licytację majątku jednego z nich, szantażując
komornika rzekomym pismem od ministra sprawiedliwości Zbigniewa
Ziobry.
07.06.2006 | aktual.: 07.06.2006 14:52
Zgodnie z Regulaminem Sejmu, komisja etyki może posłowi zwrócić uwagę, upomnieć go lub udzielić nagany.
Posiedzenie komisji etyki było zamknięte dla dziennikarzy. O jej decyzjach poinformował szef komisji Grzegorz Kurczuk (SLD).
Komisja zapoznała się z dokumentami w sprawie Pilarza i Dębickiego, którzy - według "Faktów" TVN i "Gazety Wyborczej" - zablokowali licytację majątku jednego z nich, szantażując komornika rzekomym pismem od ministra Ziobry. Komisja wysłuchała także wyjaśnień posłów.
Posłowie Pilarz i Dębicki negowali fakt powoływania się na ministra Ziobro. Jednak materiały zebrane przez komisję pokazują, że ich twierdzenia nie odpowiadają prawdzie - powiedział Kurczuk. Podkreślił, że powołanie się na poparcie ministra Ziobry przez posłów Samoobrony jest "niedopuszczalne i sprzeczne z etyką".
Ponadto komisja wysłuchała wyjaśnień szefa sejmowej komisji sportu Janusza Wójcika (Samoobrona) - posła wymienionego z nazwiska przez dziennik "Fakt" jako uczestnika libacji w Augustowie, która miała mieć miejsce na wyjazdowym posiedzeniu komisji. Według gazety, w "libacji" miał też uczestniczyć protokolant Kancelarii Sejmu Igor Bieliński. Z tym ostatnim Kancelaria Sejmu zakończyła już współpracę.
Kurczuk poinformował, że "komisja pouczyła Wójcika, jakie są obowiązki przewodniczącego sejmowej komisji". Po to jest przewodniczącym, aby zachowywać troskę o wszystkich uczestników takiego wyjazdu - zaznaczył poseł Sojuszu.