Komisja ds. PKN Orlen za zamkniętymi drzwiami
Sejmowa komisja śledcza ds. PKN Orlen rozpoczęła tajne posiedzenie. Za zamkniętymi drzwiami posłowie mają przesłuchać dwóch świadków - Zbigniewa Ordanika i Zdzisława Zarycznego.
04.05.2005 | aktual.: 04.05.2005 13:32
Komisja rozpoczęła przesłuchanie od Zbigniewa Ordanika. Zastępca prokuratora okręgowego w Warszawie, według członków komisji, miał podjąć decyzję o zatrzymaniu Marcina T., byłego asystenta społecznego posła Józefa Gruszki.
Wcześniej Ordanik był przesłuchiwany przez komisję ds. PKN Orlen w związku z umorzeniem przez niego w marcu 2002 r. tajnego śledztwa w sprawie zagrożenia bezpieczeństwa energetycznego państwa przez podpisanie długoterminowego kontraktu na dostawy ropy do PKN Orlen przez cypryjską spółkę J&S. Komisja zwróciła się wtedy z wnioskiem o karę dyscyplinarną dla Ordanika za tę decyzję.
Drugi ma zeznawać Zdzisław Zaryczny, lobbysta i były dziennikarz. Wiceprzewodniczący komisji Zbigniew Wasserman nie spodziewa się po jego przesłuchaniu niczego szczególnego. Poseł określił świadka jako ochotnika, bo sam zgłosił się na przesłuchanie. Zaryczny wiązany jest z lobbystą Markiem Dochnalem.
O lobbyście Zdzisławie Zarycznym aresztowany Marek D. mówił przed komisją jako o tym, który "znakomicie poruszał się w Kancelarii Prezydenta".
Jeden z wiceszefów komisji Zbigniew Wassermann (PiS) powiedział przed rozpoczęciem posiedzenia, że Zarycznego można zaliczyć do "kategorii świadków ochotników". To świadkowie, którzy chcą zeznawać przed komisją, ale zazwyczaj to, co mówią, jest w czyimś interesie. Zaryczny to taki mały Kuna (Andrzej), a więc "ma dużo do powiedzenia komisji", a potem się okazuje, że to jest dużo do powiedzenia w interesie obrony kancelarii pana prezydenta - dodał.