PolskaKomisja bada sprawę wypadku spadochroniarki

Komisja bada sprawę wypadku spadochroniarki

Nie można na razie jednoznacznie stwierdzić, co było przyczyną wczorajszego wypadku 16-letniej spadochroniarki w podrzeszowskiej Jasionce. To wyjaśni specjalna komisja do badania wypadków lotniczych.

Według dyrektora Aeroklubu Rzeszowskiego Jerzego Sołtysa, 16-letnia dziewczyna prawidłowo rozpoczęła skok, otworzyła spadochron, a następnie prawdopodobnie zawadziła nogą o jego linki i wpadła w korkociąg. Wówczas wypięła się ze spadochronu głównego, a otwarcie zapasowego nie powiodło się z powodu zbyt małej odległości od ziemi - była na wysokości 30-50 metrów. Spadła na ziemię z prękością około 80 kilometrów na godzinę.

Stan zdrowia rannej dziewczyny lekarze określają jako ciężki, ale stabilny. Była kilka razy operowana, leży na oddziale intensywnej terapii.

Do tragedii doszło wczoraj około 18. Na pokładzie samolotu było kilkoro skoczków. Mieli skakać z wysokości 1300 metrów. Dziewczyna wyskoczyła jako trzecia.

To był drugi w tym dniu, a dziewiąty w ogóle skok 16-latki z czeskim spadochronem marki Mars służącym do szkolenia podstawowego.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)