Świat"Komiczny Ali" nie był przesłuchiwany

"Komiczny Ali" nie był przesłuchiwany


Armia USA zaprzeczyła
twierdzeniom byłego saddamowskiego ministra informacji Mohammada
Saida Kazima as-Sahafa, który w czasie wojny irackiej otrzymał
przezwisko "Komiczny Ali", że był on przesłuchiwany przez
Amerykanów.

"Komiczny Ali" nie był przesłuchiwany
Źródło zdjęć: © AFP

28.06.2003 | aktual.: 28.06.2003 13:30

W nadanym w piątek przez arabską telewizję "Al-Arabija" półgodzinnym wywiadzie osławiony minister oświadczył, że oddał się w ręce Amerykanów, a po przesłuchaniu został przez nich wypuszczony.

"Korzystając z pośrednictwa przyjaciół, skontaktowałem się z Anmerykanami. Odbyło się przesłuchanie na temat spraw dotyczących mojej pracy. Potem zostałem wypuszczony" - powiedział as-Sahaf, siwowłosy i zmęczony, pozbawiony dawnego animuszu.

Rzecznik sił USA w Iraku stwierdził jednak, że "Komiczny Ali" nigdy nie był przesłuchiwany przez Amerykanów ani wypuszczany na wolność._ "To interesujący gawędziarz, czekamy, co ma jeszcze do powiedzenia"_ - skomentował przedstawiciel centralnego dowództwa USA w Iraku, które także nic nie wie o rzekomych przesłuchaniach.

As-Sahaf nie chciał opowiedzieć w telewizji o ostatnich dniach przez upadkiem Bagdadu._ "Czas jeszcze nie dojrzał, by mówić, co się wydarzyło"_ - oświadczył. Zapowiedział, że opisze wszystko w książce.

Na większość pytań były minister - który swego czasu wygłaszał płomiennych tyrady, wieszczące klęskę Amerykanów, nawet gdy wkraczali już do Bagdadu - odpowiadał lakonicznym "tak" lub "nie".

Zapytany o przydomek "minister dezinformacji", jaki nadali mu Amerykanie, bronił się, że jego oświadczenia "były oparte na autentycznych źródłach, wielu autentycznych źródłach".

"Wojskowa część naszej sieci informacyjnej, której przywykliśmy ufać, rozpadła się w pierwszej kolejności. Ucierpiała i stała się bardzo słaba, dlatego reporterzy z irackiego radia i telewizji mieli dokładniejsze informacje" - dodał na swe usprawiedliwienie.

As-Sahaf nie chciał potępić reżimu Saddama Husajna, wielokrotnie powtarzając, że tylko historia może osądzić to, co się stało. Podkreślił, że nie należał do najbliższego otoczenia dyktatora, lecz był tylko profesjonalistą wykonującym swą pracę.

Zapowiedział, że porzuca politykę i poświęci się pisaniu książki. Nie zamierza też szukać azylu za granicą, lecz chce pozostac w Iraku.

"Komiczny Ali" nie znajdował się na amerykańskiej liście 55 najbardziej poszukiwanych funkcjonariuszy reżimu Saddama, choć jego barwne wystąpienia na codziennych konferencjach prasowych stały się jednym z rytuałów wojny.

Według brytyjskiego dziennika "Daily Mirror", były minister ukrywał się w domu krewnych, gdzie spędzał czas na oglądaniu telewizji satelitarnej. Samochód z as-Sahafem - twierdzi gazeta - został zatrzymany tydzień temu na posterunku na przedmieściach Bagdadu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)