Komercyjny góral
Trwa medialna góralomania. Góralskie folklor, kultura muzyka to chodliwy towar. Bardzo często kreatorzy reklam isukcesu biznesowego tworzą wizerunek produktu, posiłkując się wizerunkiem górali. Jak dotąd metoda ta odnosi rewelacyjne efekty. Ostatnio postanowiono przerobić komiksy "Kajko i Kokosz" na góralską modę.
13.07.2005 | aktual.: 13.07.2005 09:33
Coraz więcej pomysłów medialnych dotyczy ostatnio dodawania góralszczyzny do wszystkiego, co tylko ma szanse powodzenia. Wiele zespołów rockowych dodaje do swego repertuaru elementy muzyki góralskiej, awwielu reklamach piwa czy nawet leków występuje nieodłączny baca w stroju góralskim. Niestety, pomysły w tej dziedzinie powoli zaczynają przekraczać granice dobrego smaku.
Ostatnio postanowiono przerobić komiksy "Kajko i Kokosz" na gwarę góralską. - Zwrócono się do mnie z propozycją przetłumaczenia tych komiksów - potwierdza Maria Matejowa. - Oczywiście odmówiłam. Raz, że najzwyczajniej w świecie nie mam czasu. A dwa, że ja po prostu zajmuję się tłumaczeniem na gwarę poważnej literatury. A takie pomysły i propozycje to jest po prostu kpina. Gwara góralska to piękny staropolski język i nie należy go nadużywać.
Podobnie reagują i inni górale. - Oczywiście można przetłumaczyć - śmieje się Janina Jarosz Walczak. - Można i "Kamasutrę" tłumaczyć na góralski. Pytanie tylko po co? Gwara ma swoje uwarunkowania, w niektór ych dziedzinach życia po prostu nie ma odpowiedniego słownictwa. Niech więc gwara góralska będzie używana w tym, co nasze i prawdziwe. - Komiksu i gwary góralskiej lepiej nie łączyć, bo i po co - potwierdza Zofia Karpiel Bułeczka. - Lepiej takich eksperymentów nie robić...
Przemysław Bolechowski