Komentarz Internauty: vox populi - vox Dei
"Mecz" się rozpoczął. "Zawodnicy i drużyny" ruszyły do boju. Poruszony tą sprawą jest Sejm Rzeczypospolitej, Prezydent, Premier, urząd wymiaru sprawiedliwości, a także prywatny potentat medialny i prasowy, znany producent filmowy, publiczna telewizja i kto tam jeszcze. Wszyscy oni - gracze pierwszoligowi - występują w kilku rolach zarówno w obronie jak i w ataku. Ciekawy "mecz", bo to i nie do końca wiadomo kto w czyjej gra drużynie a i bramek jest więcej niż dwie, co powoduje, że gole mogą wpadać daleko od boiska. Gra nabiera tempa a faule są na porządku dziennym. Uczestnicy zaopatrzeni i zapatrzeni w swoje strategie ataku i obrony, w swoje małe cele nie dostrzegają, że jak w rzymskich walkach gladiatorów, zadecyduje "vox populi". To lud wyda, może nie prawniczy, ale znaczący werdykt w tej sprawie.
Wątpliwości i pytań jest wiele. I tak ciekawe jest, czy Agora wygra tą drogą oczekiwany przez siebie kształt ustawy, zezwalający obecnemu potentatowi na ukształtowanie oligopolu na rynku mediów? Tego bym nie chciał! A może otrzyma chociaż palmę pierwszeństwa w walce z korupcją w Polsce? Niech ma! Ku chwale Ojczyzny!
A czy Sejm III Rzeczypospolitej wybroni się z podejrzeń o możliwość kupowania w nim ustaw (o czym świadczyłaby nie tylko ta sprawa, ale też wcześniejszy raport komisji Unii Europejskiej stwierdzający, że w Polsce można kupić przychylne zapisy w ustawie już za 2-3 mln. dolarów)? Trzeba wiedzieć, że w tej sprawie nie będzie jakiegoś przychylnego sędziego z wymiaru sprawiedliwości. Wyrok również wyda opinia publiczna, już wcześniej nisko oceniająca nasz parlament. Wszyscy mamy dosyć galopującej inflacji prawa, żeby nie powiedzieć dosadniej, biegunki prawnej, a świadomość, że ktoś jeszcze za taki bałagan bierze lewą kasę jest nie do zniesienia i przewraca naszą demokrację.
Trzeba przy tym wiedzieć, że w tej sprawie żadna komisja sejmowa nie ustali żadnej "grupy trzymającej władzę", a nawet podejrzenie o "propozycję korupcyjną" zacznie się rozmywać i przekształcać w "normalne rozmowy biznesowe", oraz " zwykłe rozmowy lobbingowe". Można być pewnym, że rozwinie się też wątek już zapoczątkowany, że "stawiający pytania lecz amatorzy w tym fachu - posłowie - to jednak nie to co zawodowi sędziowie i prokuratorzy prowadzący dochodzenie".
Co do Prezydenta, to jego "te igrzyska" bezpośrednio nie dotyczą i może spokojnie planować swoją dalszą karierę w strukturach Unii Europejskiej lub NATO. Inaczej jest z Premierem, dla którego ta sprawa to gwóźdź do politycznej trumny. Gdzieś przecież nasi Rodacy - ów vox populi - muszą zlokalizować winnych przedłużającego się kryzysu, upadających zakładów, wzrastającego bezrobocia, rosnącej biedy i beznadziei. Lokują zresztą słusznie i na jesieni br., w parę miesięcy po referendum w sprawie przystąpienie do Unii Europejskiej, dadzą temu wyraz w wielu demonstracjach przeciwko rządom koalicji SLD-UP i PSL.
Ostatecznie sprawa ta przetnie , chociaż nie od razu, leżącą u podstaw i wzrastającą od początku w III Rzeczypospolitej - pajęczynę korupcji i budowanych struktur kapitalizmu oligarchicznego w Polsce. Jednak dokończenie tego dzieła nastąpi już w IV Rzeczypospolitej.
Wiesław Jerz