Komentarz Internauty: „Lex kałasznikow”
Zabójstwo serbskiego premiera pokazuje do czego prowadzi tolerowanie mafijnych układów w państwie. Masakra w Magdalence pokazuje, że przestępcy potrafią działać niekiedy sprawniej niż policja.
17.03.2003 11:41
Znów zagotowało się w bałkańskim kotle. Oficjalne komunikaty mówią o inspiracji zamachu na premiera Djindjicia w kręgach mafijno-gangsterskich. Zapewne jest to prawda, wszak był to jednorazowy akt terroru, który nie znalazł kontynuacji, np.: w postaci zamachu stanu. Nie jest to pierwszy wysoki, serbski urzędnik zabity w zamachu, najprawdopodobniej przez mafię. W ostatnich latach ten los spotkał dwóch ministrów, szefa lokalnego rządu Wojewodiny i byłego szefa belgradzkiej policji. Zabójstwo premiera pokazuje skalę kryminalizacji tamtejszego życia publicznego.
Możemy się pocieszać, Polska to nie Serbia, która boryka się z problemem kryminalistów, byłych „herosów” bałkańskich rzezi. Jednakowoż polityka nie znosi próżni, a nieodłącznym składnikiem władzy jest monopol na przemoc. Jeśli władza słabnie, pojawia się natychmiast nowa, która zapewnia sobie lojalność prawem Kałasznikowa. Gangi wymuszają haracze, będące parodią podatków. W zamian oferują „ochronę”, która jest karykaturą bezpieczeństwa zapewnianego przez państwo. A to akurat nie jest tylko problem Bałkanów!
Niedawna masakra w Magdalence pokazuje, że przestępcy potrafią działać niekiedy sprawniej niż policja. Jak inaczej określić sytuację, w której dwóch mężczyzn przez kilka godzin odpiera atak kilkudziesięcioosobowego oddziału? Był to pokaz szalonej determinacji i fanatyzmu. Co będzie jeśli przestępcy - jak w Serbii - z podobnym „brakiem respektu” zaczną odnosić się do wyższych przedstawicieli władz?
Nasze bezzębne prawo i słaba policja nie wróżą dobrze przyszłości państwowego monopolu na przemoc. Ten monopol powoli się kończy. Coraz większa liczba przestępstw znajduje się poniżej idiotycznego progu „znikomej szkodliwości społecznej”. Oznacza to de facto, iż niektóre przestępstwa zostają oficjalnie zalegalizowane przez państwo!
Państwo nie powinno walczyć z „przestępczością”. To nie „przestępczość” zastrzeliła premiera Serbii i nie „przestępczość” wyrywa kobietom torebki w autobusach. To konkretni, zdeterminowani i coraz lepiej zorganizowani ludzie, których szanujące się państwo powinno izolować, bądź zlikwidować. Należy podwyższyć priorytet walki z przestępcami. Przecież nie tylko zagrażają obywatelom, ale w również państwu jako instytucji.
Jan Pawlicki