Komendanci znaleźli sposób na tanie mieszkania
W całej Polsce komendanci policji znaleźli łatwy sposób na wzbogacenie się poprzez przejmowanie atrakcyjnych mieszkań służbowych - pisze "Newsweek", podając przypadek Henryka Tusińskiego, zastępcy komendanta głównego policji, ale - jak pisze tygodnik - dotyczy to byłych i obecnych notabli z komend wojewódzkich, a nawet z Komendy Głównej Policji.
23.02.2008 | aktual.: 23.02.2008 16:06
Tusiński do 1999 r. pełnił funkcję wiceszefa wałbrzyskiej policji i zajmował lokal należący do miasta, którym dysponowała komenda. Kiedy otrzymał awans do Wrocławia, złożył wniosek o wykup wałbrzyskiego mieszkania, po czym nabył je za 20% wartości - pisze "Newsweek". We Wrocławiu Tusiński miał zająć kolejne mieszkanie.
Sposobem na zapis w ustawie o policji - zabraniający zajmowania jednocześnie dwóch mieszkań otrzymanych z resortu jest przepisanie na najbliższych. Jak podaje tygodnik, Tusiński podarował córce lokal w Wałbrzychu, sam dostał 72-metrowe mieszkanie we Wrocławiu - pięknie wyremontowane.
"Newsweek" dotarł do wniosku o przydział lokalu - wystawionego trzy dni po decyzji o przydziale z datą 5 lipca 2001 r.
Numer "na córkę" zastosowało też kilku innych wysokich funkcjonariuszy policji. Np. były komendant wojewódzki policji w Krakowie, nadinspektor Andrzej Woźniak, który tuż przed swoim odwołaniem na przełomie 2005/2006 otrzymał przydział mieszkania od ówczesnego szefa KGP, Marka Bieńkowskiego. Wystarczyło, że podarował swój dom w Andrychowie córce - pisze tygodnik.
To samo zrobił były szef polskiej policji, generał Antoni Kowalczyk. Po przeniesieniu się do Warszawy, podarował córce swoje krakowskie mieszkanie (uzyskane z zasobów policji), a za chwilę przyznano mu kolejny 54-metrowy lokal na Mokotowie. Kowalczyk mieszkanie to wykupił za 15% wartości, a po zakończeniu służby wrócił do Krakowa. Warszawskie M wynajmuje do dziś.
Szef Komendy Głównej Policji nadinspektor Tadeusz Budzik wydał polecenie, by zatrzymać ten proceder. Problem w tym, że sprawy mieszkaniowe podlegają zastępcy szefa KGP odpowiedzialnemu za logistykę, czyli... Henrykowi Tusińskiemu - pisze "Newsweek".