ŚwiatKolumbia skonfiskowała prywatną wyspę przemytnika kokainy

Kolumbia skonfiskowała prywatną wyspę przemytnika kokainy

Kolumbia skonfiskowała prywatną wyspę na Karaibach i inne nieruchomości wykorzystane - jak się uważa - przez potężnego przemytnika kokainy Juana Carlosa Ramireza Abadię do wyprania milionów dolarów zysku z handlu narkotykami - poinformowano w Bogocie.

Kolumbia skonfiskowała prywatną wyspę przemytnika kokainy
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Ramireza Abadię aresztowano 7 sierpnia w luksusowym kondominium na obrzeżach brazylijskiego Sao Paulo. W USA oskarżony jest o handel narkotykami i wymuszanie okupów. Stany Zjednoczone będą ubiegać się o jego ekstradycję.

Władze kolumbijskie poinformowały, że zajęły w całym kraju 300 należących do niego nieruchomości - farmy, apartamenty, niezabudowane działki, hotel i stadion o łącznej wartości ok. 400 mln dolarów.

Zajęto również prywatną wyspę w pobliżu karaibskiej Cartageny, cztery samochody i 18 prywatnych firm, m.in. agencję turystyczną i firmę pośrednictwa nieruchomości.

44-letni Ramirez Abadia powiedział w najbardziej popularnym w Brazylii programie telewizji Globo's Fantastico, że jego aresztowanie nie będzie miało wpływu na handel narkotykami.

Ze wszystkich ludzi, którzy zaczynali ze mną w tym biznesie kilka lata temu, pozostało tylko dwóch czy trzech. Reszta umarła lub została wydalona - powiedział. Jestem w więzieniu, ale są ludzie, którzy mnie zastąpią, a potem będą inni. To się nigdy nie skończy.

Ramirez Abadia, o pseudonimie "Chupeta" - "lizak" w kolumbijskiej odmianie hiszpańskiego - uważany jest za jednego z bossów najpotężniejszego kolumbijskiego kartelu narkotykowego Norte del Valle. USA za jego schwytanie wyznaczyły nagrodę w wysokości 5 mln dolarów.

W roku 1996 Ramireza Abadię skazano w Kolumbii na 13 lat więzienia za przestępstwa narkotykowe, ale w roku 2001 został zwolniony.

W styczniu władze skonfiskowały 90 mln dolarów w kolumbijskich pesos, euro i dolarach, jakie Ramirez Abadia przechowywał w domach w Cali w pobliżu bazy kartelu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)