PolskaKołodziejski: dobry moment, by w consensusie popracować nad ustawą medialną

Kołodziejski: dobry moment, by w consensusie popracować nad ustawą medialną

W sprawie ustawy medialnej panuje filozofia walki. Dzisiaj jest dobry moment do tego, żeby w consensusie popracować nad dobrą ustawą - powiedział w "Sygnałach Dnia" przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski.

29.07.2008 | aktual.: 29.07.2008 11:08

Marek Mądrzejewski:Niektórzy mówią, że trzeba będzie poczekać do roku 2010, kiedy prezydentem przestanie być Lech Kaczyński, zostanie któryś z przedstawicieli (no, raczej wiadomo, który) Platformy Obywatelskiej i wtedy te problemy z rządzeniem, które polegają na użeraniu się z prezydentem grożącym wetem, wetem znajdującym odzew czy wsparcie w opozycji, że wtedy te problemy się skończą.

Witold Kołodziejski: Bo to jest filozofia walki, a nie consensusu. Dzisiaj jest dobry moment do tego, żeby w consensusie opracować, popracować nad dobrą ustawą medialną, bardzo dobry moment, dlatego że dzisiaj widać, że potrzebna jest zgoda wszystkich ważnych sił politycznych na naszej scenie, żeby taką ustawę przeforsować, żeby taką ustawę uchwalić. Jeżeli tak, to jest szansa naprawdę na ustawę wolną od mankamentów zbytniego upartyjnienia. Natomiast, jeżeli już dzisiaj słyszymy zapowiedzi, że będziemy czekali, kiedy będziemy mogli siłą przeforsować swoje rozwiązanie, no to dobrze nie wróży.

A propos tego consensusu, czy na przykład dzisiejsza "Gazeta Wyborcza" pisze prawdę, kiedy zadaje w tytule pytanie: „Jeszcze cztery lata z Urbańskim?” (chodzi, oczywiście, o prezesa telewizji), a potem odsłania jej zdaniem tło tego całego układu wobec piątkowego głosowania. Z tego wynika, że lewica za utrzymanie weta prezydenckiego do ustawy medialnej weźmie lokalne media, no a w każdym razie te wakaty, które w radach nadzorczych czy zarządach mediów lokalnych są.

- No, trudno mi to komentować. Ja powiem tak, że podczas tych prac, konsultacji, podczas negocjacji tak różne czytałem artykuły w gazetach, że sam z zaciekawieniem czasami otwieram prasę, żeby się czegoś dowiedzieć. Są to zupełnie interesujące rzeczy, na ogół wyssane z palca. No, oczywiście to są bzdury, ja w żadnych negocjacjach, ustaleniach, rozmowach nie brałem udziału, nic takiego nie było, nie było ustalane...

Mówiąc tak brutalnie, jeżeli byłby rzeczywiście tego rodzaju układ stworzony, to pana rękoma między innymi by należało przeprowadzić realizację tego układu, no bo to Krajowa Rada wyznacza rady nadzorcze spółek i potem one wyłaniają zarządy.

- Przede wszystkim rady nadzorcze spółek są już... ich kadencja wygasa dopiero w przyszłym roku, one są już ustalone, tam wakatów jest bardzo mało tak naprawdę, więc z dużą rezerwą podchodzę do tego i też bym wszystkim radził podchodzić do tego rodzaju informacji. Zresztą w drugą stronę też czytaliśmy, co Platforma obiecywała SLD w zamian za odrzucenie weta.

A propos tych wakatów – jak wygląda sprawa Rady Nadzorczej Polskiego Radia?

- No, wreszcie sytuacja się wyjaśniła. To była trudna sytuacja, przed głosowaniem weta nie wiadomo było, jak długo taka rada nadzorcza będzie funkcjonowała...

Czyli nikt nie chciał się podjąć po prostu na krótki czas...

- W tych ostatnich tygodniach rzeczywiście postanowiliśmy czekać, tak samo jak postanowiliśmy czekać z wyborem rad programowych, które następne w kolejce są. Więc najpierw uzupełnimy skład Rady Nadzorczej Polskiego Radia, a później rady programowe i mam nadzieję, że wszystko już wróci do normy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)