Kołodziejczak zwala winę na PSL. "Nie każdemu chciało się"
Wiceminister rolnictwa ostro skrytykował PSL, obarczając partię winą za przegraną Rafała Trzaskowskiego w wyborach. "Przegraliśmy, bo nie każdemu chciało się odpowiednio pracować w kampanii. Niestety wyborcy ludowców zostali pozostawieni przez swoich liderów" - napisał polityk KO.
Kołodziejczak stwierdził, że po przegranej Trzaskowskiego politycy koalicji mają tylko jedną możliwość - "należy szybko wyciągnąć wnioski i przyspieszyć pracę w poszczególnych ministerstwach".
"Przegraliśmy, bo nie każdemu chciało się odpowiednio pracować w kampanii. Niestety wyborcy ludowców zostali pozostawieni przez swoich liderów i poszli do Brałna oraz Mentzena zamiast do Hołowni, a następnie do naszego kandydata w drugiej turze. Gdzie było PSL w przed pierwszą turą? Rafał Trzaskowski przesunął się mocno w prawo zostawiając miejsce dla kandydatów Polski2050 oraz Lewicy, a oni i tak nie potrafili 'wyciągnąć' wyborców z domów" (pisownia oryginalna - przp.red.) - napisał wiceminister rolnictwa.
"Wybory to gra zespołowa. Wygrywa się je wtedy, kiedy cały zespół gra razem. Trzaskowski, odwaliłeś kawał dobrej roboty, szkoda, że małostkowość naszych kolegów i koleżanek wzięła górę" - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wotum zaufania dla rządu? "To wołanie karpia o przyspieszenie świąt"
Wpis odnosi się do wcześniejszej wypowiedzi Kołodziejczaka w Polsat News, gdzie obarczył winą PSL oraz Władysława Kosiniaka-Kamysza za przegraną Trzaskowskiego. Stwierdził także, że "jest gotowy do odejścia z rządu". - Nie będę firmował tego swoją twarzą - mówił Kołodziejczak.
Kołodziejczak odejście z rządu? Nieoficjalne informacje
- Dostaliśmy poważne ostrzeżenie. Mój gabinet jest od tygodnia spakowany. Czekam na odważne decyzje, które pozwolą mi w końcu skutecznie pracować. Blokowanie mojej pracy i przez urzędników, i ludzi z PSL, doprowadza do absurdu. Jestem zdeterminowany, by naprawić polskie rolnictwo, a rolników przekonać, że PiS to dla nich w dłuższej perspektywie stagnacja i zamknięcie na zawsze w rezerwacie – mówił Kołodziejczak.
Oficjalnie ludowcy nie chcą polemizować z Kołodziejczakiem, bo jak mówią, to "wiceminister na wylocie".