Kolekcjonerzy broni mogli spowodować katastrofę
Zarzuty nielegalnego posiadania broni palnej,
amunicji i materiałów wybuchowych oraz zarzut niebezpieczeństwa
sprowadzenia katastrofy - postawiła siedmiu osobom zatrzymanym
przez CBŚ rzeszowska prokuratura rejonowa.
Jak poinformował p.o. zastępca prokuratora rejonowego Łukasz Harpula, w piątek zakończyły się pierwsze przesłuchania podejrzanych. Wszyscy przyznali się do zarzucanych im czynów i wyrazili chęć dobrowolnego poddania się karze. Prokuratura nie podjęła jeszcze decyzji odnośnie tych wniosków.
Wobec podejrzanych zastosowano poręczenia majątkowe w wysokości od 5 do 10 tys. zł, dozór policji i zakaz opuszczania kraju.
W środę policjanci z Centralnego Biura Śledczego zatrzymali siedem osób. W ich domach i warsztatach w kilku miastach Podkarpacia: w Mielcu, Przemyślu, Dębicy i w Rzeszowie policjanci zabezpieczyli łącznie 130 jednostek broni palnej (karabiny i pistolety maszynowe, pistolety i rewolwery), w tym 50 sztuk posiadanej nielegalnie, ponad 20 tys. sztuk amunicji oraz 18 pocisków artyleryjskich i uzbrojonych granatów. Ponadto, ponad 55 kg materiałów wybuchowych oraz zapalniki do nich. Zabezpieczony został też tłumik oraz ponad 200 istotnych części broni.
Wśród zabezpieczonej broni znalazła się broń długa, krótka, sportowa, myśliwska, współczesna oraz pochodząca z okresu II wojny światowej.
Policjanci pracowali nad tą sprawą od kilku miesięcy, gdy otrzymali informację, że grupa osób związana ze sobą towarzysko - głównie kolekcjonerzy broni, ale też instruktor strzelectwa - zajmuje się nielegalnym handlem bronią, amunicją i materiałami wybuchowymi. Funkcjonariusze dowiedzieli się także, że niektórzy z podejrzanych mogą kontaktować się z członkami zorganizowanych grup przestępczych.