ŚwiatKolejny telewizyjny atak na Polskę

Kolejny telewizyjny atak na Polskę

Pierwszy program białoruskiej telewizji w
dzienniku wieczornym
ponownie powrócił do sprawy rzekomej ingerencji Polski w
wewnętrzne sprawy Białorusi.

Tym razem materiał po dzienniku poświęcono działalności fundacji. Histeria polskich gazet jest jedynie przykrywką dla akcji przeciwko białoruskiemu państwu i społeczeństwu. Rzecz w tym, kto cudzymi rękami - polskimi czy też białoruskiej opozycji - chce zaostrzyć sytuację na Białorusi. Interesująca jest obserwacja, jak szybko zaczęły ożywać fundacje i organizacje pozarządowe na terytorium zachodnich sąsiadów - stwierdziła TV.

Komentator uznał, że gdy Stany Zjednoczone zapowiedziały, iż przekażą na demokratyzację Białorusi 34 miliony dolarów, wszyscy rzucili się do dzielenia amerykańskich pieniędzy. Sądząc po postępowaniu, to właśnie Polsce kapnie ta demokratyczna kasa - stwierdził.

Telewizja poinformowała, że Polska szkolić ma obserwatorów na białoruskie wybory (najbliższe będą prezydenckie), zaś Ukrainie przypaść ma szkolenie bojówkarzy białoruskiej opozycji.

Wybór własnych władz to problem Białorusinów. Dlaczego więc zagraniczni emisariusze ingerują w nasze sprawy? Dlaczego przywożą ukraińskich bojówkarzy i dają pieniądze opozycyjnym partiom, choć finansowanie przez zagranicę białoruskich partii jest zabronione? - pytał dziennikarz.

Jak wykazuje doświadczenie niektórych partnerów ze Wspólnoty Niepodległych Państw, prawo i porządek rewolucjoniści całkowicie mieszają z błotem - skonkludował autor kolejnego materiału o Polsce w białoruskiej TV.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)