Afera po słowach premiera. Lewica kpi z Tuska

Donald Tusk potwierdził, że Polska będzie starać się o organizację w Polsce igrzysk olimpijskich. Pomysł wzbudził mieszane uczucia również w koalicji rządzącej. Szef sejmowej komisji sportu Tadeusz Tomaszewski (Lewica) pomysł premiera nazwał "festiwalem obietnic". Porównał też Tuska do Andrzeja Dudy.

To podzieli rząd? Lewica krytykuje pomysł Tuska
To podzieli rząd? Lewica krytykuje pomysł Tuska
Źródło zdjęć: © PAP | Rafa� Guz
Maciej Zubel

O organizacji igrzysk w Polsce Tusk mówił w piątek w Karczewie (województwo mazowieckie). Według szefa rządu, "realna perspektywa, biorąc pod uwagę już wstępne decyzje, zobowiązania oraz deklaracje Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, to 2040 lub 2044 rok".

Tomaszewski przypomniał w piątek, że z podobnym pomysłem wyszedł we wrześniu 2023 roku Andrzej Duda. Prezydent ogłosił wówczas zamiar starania się przez nasz kraj o to, by letnie Igrzyska Olimpijskie odbyły się w Polsce w 2036 r.

Szef sejmowej komisji sportu obie propozycje nazwał "festiwalem obietnic". - Prezydent Andrzej Duda i PiS obiecali Igrzyska Olimpijskie w Polsce, więc premier Donald Tusk nie chciał być gorszy - oświadczył poseł Lewicy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: prezydent zablokuje prace rządu? Senator zdradził plan KO

Według niego, wraz z piątkową deklaracją, Tusk powinien ogłosić "konkretne działania", jakie podejmie w tej sprawie rząd. - Na początku przyszłego roku w projekcie budżetu powinna się pojawić propozycja powołania szefa komitetu organizacyjnego, bo żeby w ogóle myśleć o tym, to trzeba przygotować całą aplikację związaną ze startowaniem -przypomniał Tomaszewski.

Burza po słowach premiera. Lewica kpi z Tuska

Poseł podkreślił ponadto, że Igrzyska Olimpijskie organizują miasta, a nie całe państwa. Tymczasem Tusk mówił, że rząd będzie zabiegał o organizację tej imprezy "w Polsce", bez wskazania konkretnej lokalizacji.

- Co prawda teraz dobrze się składa, bo prezydentem Warszawy jest człowiek premiera, ale po wyborach prezydenckich może być inaczej: prezydent Warszawy będzie prezydentem Polski, a ktoś inny będzie prezydentem Warszawy - stwierdził.

Poseł podkreślił jednocześnie, że "osobiście uważa, iż organizacja dużych imprez to promocja kraju, szansa na szybszy rozwój, a także na wprowadzenie rozwiązań systemowych ważnych dla sportu oraz dla jego upowszechniania, a co za tym idzie - dla poprawy zdrowotności obywateli".

Przeczytaj też:

Źródło: PAP

Źródło artykułu:PAP
donald tuskigrzyska olimpijskielewica
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (745)