Kolejny poszkodowany, który zaufał ofercie zakupów grupowych. 6 tysięcy złotych zablokowane na rachunku biura

Sprawdził wiarygodność biura podróży w dokumentach, przeczytał opinie innych klientów. Wszystko na nic. Pan Andrzej od dwóch miesięcy czeka na zwrot prawie 6 tys. zł za wczasy w Hiszpanii.

Kolejny poszkodowany, który zaufał ofercie zakupów grupowych. 6 tysięcy złotych zablokowane na rachunku biura
Źródło zdjęć: © East News, Fot: ARKADIUSZ ZIOLEK
Martyna Kośka

02.08.2018 11:46

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przed kilkoma dniami opisaliśmy sprawę pani Beata, która przez #dziejesie powiadomiła nas o tym, że od 2 miesięcy czeka na zwrot zaliczki od biura podróży, które w ostatniej chwili odwołało wycieczkę do Hiszpanii. Ofertę nasza Czytelniczka kupiła za pośrednictwem serwisu zakupów grupowych Okazik.

Po naszej interwencji biuro podróży zwróciło pieniądze.

- Kasa zwrócona. Część (ok. 19 proc.) oddał Okazik, a resztę biuro podróży. Jeszcze raz bardzo dziękuję za skuteczną interwencję - napisała w czwartek rano do redakcji Wirtualnej Polski pani Beata.

Ale pan Andrzej też kupił wycieczkę

Okazuje się, że problem może dotyczyć większej liczby Polaków. Zgłosił się do nas pan kolejny rozczarowany klient. Pan Andrzej od 61 dni czeka, by biuro podróży Planik Travel z Kołobrzegu zwróciło mu 5 880 zł.

- Umowę z biurem podpisałem w marcu 2018 r., wpłacając zaliczkę w wysokości 2358 zł za pośrednictwem portalu okazik.pl. Następnie również za pośrednictwem Okazika wpłaciłem 19,80 zł, a pozostałą kwotę, czyli 3502,20 zł bezpośrednio na konto Planik Travel. Ostatniej wpłaty dokonałem 1.06.2018 r., a trzy dni później otrzymałem maila z informacją o odwołaniu wycieczki – opowiada.

Nie zainteresował go alternatywny kierunek zaproponowany przez organizatora, więc poprosił o zwrot pieniędzy. Scenariusz był taki sam jak u pani Beaty: biuro obiecało przelać pieniądze w ciągu kilku dni.

- Do tej pory nie otrzymałem ani grosza, mimo wysłania wezwania do zapłaty, kilku rozmów telefonicznych oraz interwencji policji – opowiada.

Skontaktowaliśmy się z niedoszłym organizatorem. Nenad Krstulović z Planik Travel szybko zakończył rozmowę wyjaśniając, że nie ma do dodania nic nowego ponad to, co powiedział przed kilkoma dniami (czyli że o sprawie wie i ma zamiar w najbliższym tygodniu dokonać zwrotu). Opóźnienie wynikać ma z zatoru finansowego, który powstał po tym, jak w krótkim czasie biuro zorganizowało kilka wyjazdów i na bieżąco wydawało zgromadzone na rachunkach pieniądze.

Nawiązaliśmy kontakt także z Okazikiem. Pośrednik był zaskoczony tym, że sprawa niezadowolonych klientów wciąż jeszcze nie znalazła finału. O tym, że Planik Travel ma jakiś problem, serwis wie – właśnie z powodu odwoływania wycieczek Okazik zrezygnował z dalszej współpracy z Planik Travel i wypowiedział umowę.

Pośrednik powinien pomóc

Teoretycznie serwis nie ma żadnych obowiązków względem kupujących. Jest tylko pośrednikiem, który na swojej stronie internetowej przedstawia oferty. Strony samodzielnie ustalają szczegóły współpracy. Z drugiej jednak strony można zakładać, że nasi Czytelnicy nie skorzystaliby z oferty biura Planik Travel, gdyby wcześniej nie zobaczyli jej na stronie popularnego serwisu.

Oferty w serwisach zakupów grupowych są zawsze tworzone według tego samego schematu: kolorowe zdjęcia, zapewnienia o korzyściach płynących z zakupienia vouchera. Pośrednik obiecuje, że współpracuje tylko ze sprawdzonymi firmami, które wcześniej zweryfikował. W tej sytuacji należy oczekiwać, że w razie gdy klient jest rozczarowany współpracą – i dodatkowo stracił spore pieniądze, serwis zaproponuje pomoc – czyli na przykład będzie naciskał na wykonawcę usługi, by zwrócił zaliczkę.

Okazik obiecał, że przyjrzy się sprawie.

Naiwność czy umiejętność wyszukiwania okazji?

Pod artykułem o problemie pani Beaty pojawiły się komentarze, których autorzy zarzucali jej, że kupowanie wycieczki za pośrednictwem zakupów grupowych jest dowodem na brak odpowiedzialności.

- Pani była potwornie naiwna i musi za to zapłacić – pisze "Rozalia". I uważa, że trzeba wybierać sprawdzone biura, żeby potem nie mieć problemu.

Z takim podejściem nie zgadza się pan Andrzej. Zapewnia, że sprawdził biuro w Urzędzie Marszałkowskim. Zapoznał się też z opiniami innych klientów – wiele osób polecało Planik Travel jako wiarygodnego organizatora wczasów.

- Ja przecież nie skarżę się na złe warunki w hotelu, widok z okna na śmietnik czy niekompetentnego przewodnika. Tu chodzi o "doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem", a to przestępstwo z Kodeksu karnego - podkreśla, zamykając usta krytykom.

Mamy nadzieję, że biuro wywiąże się ze złożonych obietnic. Gdy to nastąpi, poinformujemy o tym fakcie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (1)