PolskaKolejny podejrzany w aferze operowej

Kolejny podejrzany w aferze operowej

Łódzcy policjanci zatrzymali 46-letniego
Jacka K. z Warszawy, podejrzanego o udział w wyłudzeniu kilkuset
tysięcy złotych na szkodę Teatru Wielkiego w Łodzi. To czwarta osoba, której przedstawiono zarzuty w tej sprawie.

16.07.2003 | aktual.: 16.07.2003 11:34

We wtorek pod takim samym zarzutem do aresztu trafił znany łódzki biznesmen i były szef łódzkiego ośrodka TVP Tomasz F. Wcześniej aresztowano b. dyrektora teatru Marcina K., podejrzanego o wyłudzenie i przywłaszczenie ponad miliona złotych na szkodę placówki, oraz pełnomocnika zagranicznej spółki Ryszarda W., któremu zarzucono wyłudzenie kilkuset tysięcy złotych. Wszystkim grozi kara do 10 lat więzienia.

Jackowi K. zarzuca się, że na podstawie fikcyjnych dokumentów, wspólnie i w porozumieniu z trzema wcześniej zatrzymanymi osobami, doprowadził placówkę do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wartości kilkuset tysięcy złotych - poinformował naczelnik wydziału V Prokuratury Okręgowej w Łodzi, Marek Kujawski. Jacek K. jest również podejrzany o poświadczenie nieprawdy w dokumentach i posługiwanie się fikcyjnymi dokumentami. Mężczyzna jest obecnie przesłuchiwany.

Zarzut oszustwa dotyczy jesieni 2001 roku. Według prokuratury dyrektor teatru podpisał z zagraniczną spółką, którą reprezentował Ryszard W. z Białegostoku, fikcyjną umowę na świadczenie usług impresaryjnych. Umowa dotyczyła m.in. sprowadzenia gwiazd operowych do Łodzi. Na podstawie umowy wystawione zostały co najmniej cztery fikcyjne faktury opiewające łącznie na kilkaset tysięcy złotych. I tyle też - zdaniem prokuratury - wyprowadzono z kasy teatru.

W lutym tego roku doniesienie do prokuratury w sprawie nieprawidłowości w Teatrze Wielkim złożył Urząd Kontroli Skarbowej. Dotyczyć one miały m.in. gospodarowania mieniem placówki i posługiwania się dokumentami zawierającymi poświadczenie nieprawdy.

Urząd Marszałkowski, któremu podlega placówka, po kontroli nie przedłużył wygasającego z końcem czerwca kontraktu z Marcinem K., który był zarówno dyrektorem naczelnym, jak i artystycznym łódzkiej opery. Za jego kadencji zadłużenie placówki zwiększyło się z około miliona do 12,5 mln złotych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)