Kolejny napad na bank w Warszawie
Trwa policyjna obława na sprawców środowego
napadu na bank BPH na warszawskich Bielanach. Szef policji Leszek
Szreder zapowiedział, że spotka się w sprawie napadów na placówki
bankowe z przedstawicielami stołecznej policji.
27.04.2005 | aktual.: 27.04.2005 17:26
Rzecznik komendanta stołecznego Mariusz Sokołowski powiedział, że policjanci ze specjalnie powołanej w tej sprawie grupy śledczej będą m.in. wyjaśniać, czy środowego napadu na BPH dokonały te same osoby, które napadły dzień wcześniej na oddział tego banku w Alejach Jerozolimskich.
W środę ok. 8.30 do oddziału banku BPH na warszawskich Bielanach weszło dwóch zamaskowanych mężczyzn. W środku były dwie kasjerki, bandyci sterroryzowali je przedmiotem przypominającym broń, zabrali ok. 20 tys. złotych i uciekli.
Według relacji świadków, przed budynkiem czekało na nich srebrne audi 80, w którym był jeszcze jeden mężczyzna. Bandyci porzucili auto przy warszawskiej ulicy Wolumen. Apelujemy do świadków, którzy widzieli osoby uciekające takim samochodem, o kontakt z policją - powiedział Sokołowski.
Podczas środowego napadu nikomu nic się nie stało. Policja na miejscu zabezpieczyła m.in. nagranie z kamer monitorujących budynek. Podobne nagranie zabezpieczono też po wtorkowym napadzie w centrum Warszawy, jednak jego jakość - jak podkreślił Sokołowski - jest bardzo słaba. Policja zapowiada opublikowanie portretów pamięciowe sprawców napadu w Alejach Jerozolimskich.
Pytany o napady na banki minister spraw wewnętrznych i administracji Ryszard Kalisz powiedział dziennikarzom w środę, że jego zdaniem nie jest to efekt braku skuteczności policji. Dodał, że służby ochrony banków powinny zastanowić się nad skutecznością zabezpieczeń placówek.
Warszawa jest wielkim miastem, to znajdują się również przestępcy, którzy dokonują takich napadów. Policja jednak intensywnie pracuje i myślę, że nie można tutaj mówić o zaniedbaniu czegokolwiek - powiedział.
Zdaniem rzecznika Banku Przemysłowo-Handlowego BPH SA Jacka Balcera to, że do obu napadów doszło dzień po dniu, jest nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności.
Balcer powiedział, że tylko 5 z 70 napadów na banki w ubiegłym roku dokonano na placówki BPH SA. W tym roku co prawda mieliśmy już trzy takie napady, ale to nie znaczy, że jesteśmy źle zabezpieczeni - dodał.
Zapewnił, że sposób ochrony placówek bankowych jest każdorazowo uzgadniany z policją. To nie jest tak, że bank sobie sam wymyśla, jak to chronić. Te wszystkie procedury są zatwierdzane przez policję - dodał.
Jak podaje Zespół Prasowy Komendy Głównej Policji, w latach 1999-2004 doszło w całej Polsce do 439 napadów na banki. Najmniej napadów w tym okresie - 46 - dokonano w 1999 r., najwięcej - 88 - w 2002 r. Łupem złodziei padło łącznie ponad 9 mln zł zgromadzonych w bankach.