Kolejny dzień gwałtownych zamieszek w Grecji
Gwałtowne zamieszki trwają w greckich Salonikach. 300 studentów rano rzucało bomby zapalające, niszczyło samochody i witryny sklepowe. Zamieszki są kontynuacją protestów wywołanych zabiciem przez policjanta podczas starć z anarchistami 15-letniego Andreasa Grigoropulosa.
08.12.2008 | aktual.: 08.12.2008 14:06
W Salonikach, drugim co do wielkości mieście greckim, protest z udziałem ok. 2000 osób rozpoczął się w niedzielę i przerodził w zamieszki, podczas których niszczono sklepy, banki i samochody. Kolejne, poniedziałkowe incydenty w Salonikach miały miejsce w pobliżu komisariatu policji. Według agencji AFP policja nie interweniowała, według Reutera - użyła gazu łzawiącego.
W Atenach 150 członków partii komunistycznej zorganizowało godzinny, pokojowy protest w centrum miasta. Miał on być zapowiedzią 24-godzinnego strajku generalnego planowanego od dawna przez związki zawodowe na środę. Śmierć Andreasa Grigoropulosa spowodowała, że manifestanci skoncentrowali się na protestach wobec policji.
Według Reutera są to najpoważniejsze zamieszki w Grecji od kilkudziesięciu lat; w dużej mierze zwrócone są przeciw konserwatywnemu rządowi.
Śmierć chłopca zamieniła kontestację studentów w Atenach przeciw reformom szkolnictwa wyższego w gwałtowne demonstracje i regularne walki z policją. Dołączyli do nich anarchiści i przedstawiciele lewicowych organizacji. Policja użyła gazu łzawiącego i wsparcia helikopterów.
Policjant, który zastrzelił chłopca został aresztowany.
Prezydent Grecji Karolos Papulias wyraził ubolewanie z powodu śmierci chłopca i złożył kondolencje jego rodzinie.
Starcia rozlały się na cały kraj, aż po turystyczną wyspę Korfu na południu. Według Reutera co najmniej 34 osoby zostały ranne. W Atenach policja zatrzymała 20 demonstrantów. W mieście Trikala (środkowa Grecja) trzech policjantów zostało lekko rannych podczas manifestacji ok. 1000 licealistów.
Policja przygotowuje się do opanowania kolejnych zamieszek, które zapowiedziano na wieczór w co najmniej pięciu miastach greckich.