Kolejny arabski dyktator ulega demonstrantom
Prezydent Jemenu Ali Abd Allah Salah obiecał 24 marca w przemówieniu, że pokojowo przekaże władzę, lecz nie wskazał dokładnego terminu, ani warunków, na jakich miałoby to nastąpić. Zaoferował amnestię dla wojskowych, którzy przeszli na stronę opozycji.
24.03.2011 | aktual.: 24.03.2011 23:03
Salah wystąpił z krótkim przemówieniem emitowanym przez jemeńską telewizję państwową.
Prezydent oświadczył równocześnie, że będzie się bronił "wszelkimi możliwymi środkami". - Będziemy przywiązani do porządku konstytucyjnego i zapewnimy bezpieczeństwo, niepodległość i stabilizację Jemenowi wszelkimi możliwymi środkami - zapewniał Salah.
Prezydent wypowiedział się podczas spotkania z oficerami armii i policji, którzy pozostali mu wierni. Zaapelował do nich "o czujność" w przeddzień kolejnej wielkiej manifestacji młodych i ich zwolenników. Na piątek zapowiedziano masową demonstrację.
Wojskowych, którzy przeszli na stronę opozycji, poprosił o "rozsądek". Ogłosił "amnestię generalną dla tych, którzy - jak to ujął - popełnili głupotę".
W mijającym tygodniu kilkudziesięciu starszych rangą wojskowych dowódców, deputowanych, członków rządu, dyplomatów i gubernatorów przeszło na stronę opozycji.
Jeszcze przed tygodniem rządzący od 32 lat Salah zapowiadał, że nie będzie ubiegał się o kolejny mandat z zastrzeżeniem, że nie ustąpi przed upływem kadencji w 2013 roku. W tym tygodniu, w środę, oświadczył zaś, że odejdzie z urzędu do końca tego roku, proponując przeprowadzenie wyborów głowy państwa i rozpoczęcie dialogu z przywódcami demonstracji.
Tego samego dnia parlament zaakceptował wniosek prezydenta o wprowadzenie na 30 dni stanu wyjątkowego, dającego siłom bezpieczeństwa daleko idące uprawnienia. Przepisy przewidują też zawieszenie obowiązywania konstytucji, pozwalają na cenzurowanie mediów i wprowadzenie zakazu manifestacji.