Kolejny akt antysemityzmu w Niemczech. Ktoś próbował podpalić synagogę
Nieznany sprawca próbował podpalić synagogę w Ulm. Zdaniem świadków, mężczyzna rozlał i podpalił niezidentyfikowany płyn na chodniku przed budynkiem.
Według policji i prokuratury pożar został szybko ugaszony przez straż. Uszkodzenia i straty materialne nie są znaczne. Osmolone zostały elewacja i szyby.
Policja natychmiast rozpoczęła poszukiwania sprawcy i opublikowała jego opis. Do dalszego śledztwa powołano specjalną komisję.
Landowa Policja Kryminalna (Landeskriminalamt) udzieliła wsparcia w dochodzeniu, wysyłając na miejsce specjalistów ds. bezpieczeństwa narodowego, a także z dziedziny cyberprzestępczości oraz z Instytutu Kryminalistyki.
Potępienie ze strony polityków
- W pełni potępiam podły atak na synagogę w Ulm - powiedział premier Badenii-Wirtembergii Winfried Kretschmann. Jak dodał, "pokazuje to podstępne oblicze antysemityzmu, któremu wyraźnie się sprzeciwiamy".
Zobacz też: Nowa pogoda z IMGW. Uwaga! Ostrzeżenie przed gwałtownymi zjawiskami atmosferycznymi
Landowy minister spraw wewnętrznych Thomas Strobl (CDU) oświadczył, że atakowanie synagog substancjami zapalającymi jest "odrażające". - Każdy, kto spróbuje podpalić żydowski dom Boży, dowie się, jak silne jest państwo prawa - podkreślił.
Po incydencie podjęto rozmowy z gminą żydowską w Ulm i innych miejscowościach. W Ulm środki ochronne zostały już wzmocnione. Ponadto zostanie dokonana ocena ryzyka dla innych instytucji żydowskich w kraju.
(AFP/jak)
Przeczytaj także: