Kolejni trzej policjanci podejrzani ws. "łowców blach"
Kolejnym trzem policjantom z krakowskiej
drogówki postawiono zarzuty w śledztwie dotyczącym tzw. łowców
blach - poinformował naczelnik Wydziału Śledczego
Prokuratury Okręgowej w Tarnowie, prok. Mieczysław Sienicki.
01.08.2007 | aktual.: 01.08.2007 16:42
Funkcjonariuszom z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie zarzucono przyjmowanie korzyści majątkowych. Trzem funkcjonariuszom przedstawiono zarzuty i mogę powiedzieć, że to nie są ostatni podejrzani. Zarzuty mają charakter korupcyjny, dokładniej nie możemy tego określić, bo planujemy zatrzymanie i przedstawienie zarzutów kolejnym osobom. Ponieważ to nie jest koniec sprawy, nie możemy mówić o szczegółach - powiedział Sienicki.
Dodał, że policjanci, którym postawiono zarzuty korupcji, to "funkcjonariusze służby patrolowej, prowadzący czynności na drogach". Sienicki nie chciał powiedzieć, czy funkcjonariusze ci bezpośrednio współpracowali z firmami holowniczymi._ Ich działalność niekoniecznie musiała dotyczyć wątku informacji o holowaniu pojazdów. W sprawie są jeszcze inne wątki, o których na razie nie będziemy mówić z uwagi na zaplanowane działania śledcze_ - dodał.
Pierwszych zatrzymań w śledztwie dotyczącym korupcji w krakowskiej policji dokonano w lutym. Zatrzymano wówczas 14 osób, w tym siedmiu policjantów i jednego cywilnego pracownika Komendy Miejskiej Policji w Krakowie. Mieli oni przekazywać firmom holowniczym informacje na temat stłuczek i wypadków drogowych. Sześć pozostałych osób było związanych z trzema firmami holowniczymi z Krakowa i okolic.
Obecnie w śledztwie podejrzanych jest 25 osób. Części postawiono zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Zarzuty dotyczą także korupcji, a policjanci są podejrzani także o przekroczenie uprawnień i ujawnienie tajemnicy służbowej.
Media określiły śledztwo jako sprawę "mafii blacharskiej" lub afery "łowców blach".
Mechanizm przestępstwa miał polegać na tym, że policjanci - pracujący na stanowisku wspomagania dowodzenia w krakowskiej Komendzie Miejskiej Policji - przekazywali informacje o zgłoszonych kolizjach i wypadkach drogowych tylko określonym firmom holowniczym. W zamian otrzymywali pieniądze. W ten sposób dochodziło nawet do sytuacji, że lawety pomocy drogowej przyjeżdżały na miejsce wypadku przed radiowozami.
Materiały w tej sprawie dotarły do Krakowa z Biura Spraw Wewnętrznych KGP na przełomie września i października 2006 r. Ze względu na dobro postępowania przekazano je do Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.