Kolejni świadkowie w procesie "Rzeźnika"
Trzech z czterech świadków wezwanych na rozprawę zeznawało w procesie Ryszarda Niemczyka, pseudonim "Rzeźnik", jednego z najgroźniejszych polskich przestępców. Zeznania dwóch z nich miały na celu potwierdzić
zeznania świadka koronnego Piotra W., złożone już wcześniej
podczas niejawnych rozpraw.
22.04.2006 | aktual.: 22.04.2006 16:50
Piotr W. przed bielskim sądem mówił m.in. o faktycznej pozycji Ryszarda Boguckiego w gangu pruszkowskim. Wiedzę miał posiąść podczas rozmów z Boguckim, gdy wspólnie byli osadzeni w katowickim areszcie. Mówił też o jego roli, a także Niemczyka, w zabójstwie domniemanego szefa gangu pruszkowskiego Andrzeja K., pseudonim "Pershing".
Zabójstwo "Pershinga"
Pierwszym świadkiem, którego przesłuchał sąd, był Krzysztof Ł. Przebywał w katowickim areszcie śledczym w czasie, gdy osadzeni tam byli również Bogucki, skazany już na 25 lat więzienia za zabójstwo "Pershinga", i Piotr W. Świadek na zlecenie Boguckiego miał podważać wiarygodność nieżyjącego już innego świadka koronnego - Adama K.
Adam K. był skruszonym przestępcą, którego zeznania obciążały wiele osób ze środowiska przestępczego, w tym także Boguckiego i Niemczyka. K. miał między innymi uczestniczyć w zabójstwie "Pershinga", o co oskarżony jest "Rzeźnik".
Świadek powiedział, że Bogucki za złożenie przez niego zeznań w prokuraturze obciążających Adama K. udziałem w zabójstwie i tym samym podważenia jego wiarygodności, oferował łącznie 400 tysięcy dolarów.
Krzysztof Ł. ostatecznie nie złożył zeznań. Powiedział jednak, że Bogucki poszukiwał także innych fałszywych świadków. Wszyscy mieli się rekrutować z otoczenia Adama K. Powiedział również, że Bogucki i Niemczyk działali w jednej grupie przestępczej.
Inny świadek, Grzegorz Z., który również przebywał w tym czasie w katowickim areszcie, potwierdzał słowa Krzysztofa Ł., jakoby Bogucki mówił, iż zabił "Pershinga" wspólnie z Ryszardem Niemczykiem.
Generał Papała
Grzegorz Z. przytoczył również słowa Krzysztofa Ł., które dotyczyły zabójstwa generała Marka Papały. Ł. miał mu powiedzieć, że Bogucki "jest skończony", bo w grypsach wielokrotnie wspominał o swym udziale w tej zbrodni. Grypsy, za pośrednictwem świadka koronnego Piotra W, trafiały w ręce policji.
Świadek potwierdził także zeznania Krzysztofa Ł., złożone w sobotę przed południem, z których wynikało, iż Bogucki miał zlecić Ł. złożenie fałszywych zeznań podważających wiarygodność świadka koronnego, nieżyjącego już Adama K. Miał go pomówić o zabójstwo.
"Rzeźnik" - wykonawca czy "mózg"?
"Rzeźnikowi" (pseudonim pochodzi od zawodu ojca oskarżonego, który ma zakład rzeźniczy) prokuratura przedstawiła 13 zarzutów. Oskarżony częściowo przyznał się do popełnienia 11 z nich. Odrzuca udział w zabójstwie domniemanego szefa gangu pruszkowskiego Andrzeja K., pseud. Pershing oraz zarzut zorganizowania i dowodzenia grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. Do pozostałych: porwań, rozbojów i napadu na konwój bankowy w Bielsku-Białej, przyznał się częściowo. Swą rolę przy ich popełnianiu ocenia jako wykonawczą, twierdzi, że nie był "mózgiem".
Na ławie oskarżonych w procesie zasiada także Piotr Sz., który pomagał Niemczykowi po ucieczce z więzienia w Wadowicach w 2000 roku.
Niemczykowi grozi kara 25 lat lub dożywotniego więzienia. Piotr Sz. może spędzić w więzieniu od 3 miesięcy do 5 lat.
Ryszard Niemczyk rozpoczął "karierę" na początku 1994 roku od kradzieży samochodów. W latach 1998-1999 miał już na swym koncie m.in. porwania z wymuszeniami dla okupów, podpalenia i podkładanie bomb. Na przełomie 1999 i 2000 r. policja zatrzymała kilku bossów gangu pruszkowskiego. Wpadł też Niemczyk, któremu zarzucono m.in. zabójstwo "Pershinga". Kilka miesięcy później gangster zdołał uciec ze "spacerniaka" więzienia w Wadowicach. Został zatrzymany w Niemczech 27 kwietnia ubiegłego roku. 24 maja trafił do aresztu w Raciborzu.