Kolejni kredytobiorcy w aferze salezjańskiej przed sądem
Przed Sądem Rejonowym w Lubinie (Dolnośląskie)
stanęli kolejni indywidualni kredytobiorcy oskarżeni o
oszustwo w tzw. aferze salezjańskiej. Są to 22 osoby oskarżone o
wyłudzenia kredytów bankowych - poinformował rzecznik Sądu
Okręgowego w Legnicy, Paweł Pratkowiecki.
01.03.2006 | aktual.: 01.03.2006 19:34
Procesu nie rozpoczęto, bowiem obrońcy wszystkich oskarżonych złożyli wniosek o warunkowe umorzenie postępowania wobec ich klientów.
Sąd zdecydował więc o odroczeniu procesu i wystąpieniu do poszkodowanego banku w celu ustalenia m.in. na jakim etapie są zaległości kredytobiorców, czy zostały one na przykład spłacone - wyjaśnił Pratkowiecki.
Jest to drugi tego typu proces dotyczący jednego z wątków tzw. afery salezjańskiej. Przed sądem odpowiada już 11 osób, którym zarzucono wyłudzenia kredytów bankowych. Proces ten toczy się przed Sądem Rejonowym w Legnicy.
W sprawach tych chodzi o pożyczki, które zdaniem prokuratury, zostały wyłudzone przez prywatne osoby, najczęściej na podstawie sfałszowanych dokumentów o zarobkach ich i poręczycieli oraz nieprawdziwych danych co do miejsc zatrudnienia. Kredytobiorcy to głównie przedstawiciele rodzin katolickich z Lubina.
Pożyczek w granicach 100 - 200 tys. złotych udzielał prywatnym osobom Kredyt Bank, a według relacji ludzi, pieniądze od razu w banku trafiały prosto do rąk księży lub były przelewane na ich konta. Ludziom tłumaczono bowiem, że kredyty są potrzebne na budowę kościoła w Lubinie, a także na rozpoczynające działalność gimnazjum salezjańskie. Mieli je spłacać salezjanie, ale po pewnym czasie do kredytobiorców zaczęły przychodzić zawiadomienia, że raty nie są wpłacane. Sprawa stała się głośna. Okazało się, że wszystkich prywatnych kredytobiorców, którzy brali kredyty dla księży, jest ponad stu.
Kredytobiorcy wielokrotnie podkreślali, że są ofiarami księży. Oskarżeni w legnickim procesie sami siebie nazywają "rodziną kredytową". Kiedy ich zaległości wobec Kredyt Banku zaczął odzyskiwać komornik, zaczęli walczyć o to, by długami zajęli się salezjanie.
W końcu 2004 roku salezjanie podpisali umowę z bankiem i spłacili długi ostatecznie regulując zobowiązania prywatnych pożyczkobiorców. Jednak problemy indywidualnych kredytobiorców nie skończyły się wraz ze spłatą ich zobowiązań przez salezjan. Prokuratura prowadząca postępowania w "aferze salezjańskiej" uważa, że prywatni pożyczkobiorcy są winni wyłudzeń kredytów.
W sumie w sprawie niezgodnego z prawem udzielenia 126 indywidualnych kredytów osobom prywatnym i wyrządzenia w ten sposób szkody w mieniu Kredyt Banku z Legnicy na łączną kwotę 16 mln zł powstało kilka aktów oskarżenia.
Wrocławska prokuratura od 2001 roku bada sprawę nieprawidłowości przy udzielaniu kredytów salezjanom. W głównym wątku podejrzanych jest kilkanaście osób, w tym księża, biznesmeni i były dyrektor banku. Główny podejrzany w tej sprawie ksiądz Ryszard M. przyznał się do winy. Chodzi m.in. o udzielenie przez bank przedstawicielom salezjan 65 pożyczek lombardowych na łączną kwotę 418 mln zł; z tego 20 kredytów nie spłacono, brakuje 133 mln zł.
Drugi wątek dotyczy właśnie niezgodnego z prawem udzielenia 126 indywidualnych kredytów osobom prywatnym.