Kolejne zeznania świadków ws. "pracy za seks" w Samoobronie
Łódzka prokuratura okręgowa przesłucha kolejne osoby w związku z artykułem "Praca za seks w Samoobronie". Jak poinformował jej rzecznik Krzysztof Kopania, wśród świadków są kobiety, które mogą być pokrzywdzone.
06.12.2006 11:20
W poniedziałkowej "Gazecie Wyborczej" Aneta Krawczyk, była radna Samoobrony w łódzkim sejmiku i była dyrektorka biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego, ujawniła, że w zamian za usługi seksualne dla szefa Samoobrony Andrzeja Leppera i Łyżwińskiego dostała pracę w partii. Łańcuch molestowanych kobiet jest dłuższy - napisała "GW".
We wtorek wieczorem Aneta Krawczyk, która wystąpiła w programie TVN "Teraz My", powiedziała z kolei, że ma dziecko z posłem Łyżwińskim. Dodała, że Łyżwiński naciskał na nią, aby tę ciążę usunęła.
Kopania zaznaczył, że te słowa wskazują na podejrzenie popełnienia kolejnych przestępstw, a to obliguje prokuraturę do podjęcia działań w tej sprawie.
Łódzka prokuratura przesłuchała już Anetę Krawczyk jako świadka. Jednak - jak powiedział dziennikarzom we wtorek w Sejmie prokurator krajowy Janusz Kaczmarek - w związku z wtorkowymi wypowiedziami, Krawczyk będzie jeszcze raz przesłuchiwana.
Po publikacji w "Gazecie Wyborczej" prokurator krajowy postanowił o natychmiastowym wszczęciu z urzędu postępowania w tej sprawie. Śledztwo prowadzone przez łódzką prokuraturę dotyczy żądania oraz przyjmowania korzyści osobistych o charakterze seksualnym przez osobę pełniącą funkcję publiczną i uzależnienie od nich zatrudnienia w biurze poselskim.
Oprócz Anety Krawczyk, łódzka prokuratura przesłuchała już w charakterze świadka m.in. byłego radnego Samoobrony z Tomaszowa Mazowieckiego - Mariusza Strzępka.
Strzępek potwierdził w rozmowie z dziennikarzami we wtorek, że wie o molestowaniu bądź wykorzystywaniu kobiet przez Łyżwińskiego. Przyznał, że o całej sprawie słyszał od samych zainteresowanych, które "skarżyły się na zachowanie posła, skarżyły się, że musiały oddawać się posłowi w zamian za otrzymanie pracy". Jak twierdzi, o sprawie wiedziało wielu działaczy Samoobrony.
Krawczyk złożyła też zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Leppera i Łyżwińskiego. Chodzi o doprowadzenie osoby do obcowania płciowego poprzez nadużycie stosunku zależności lub wykorzystanie jej krytycznego położenia.