Kolejne zarzuty dla Andrzeja Pęczaka?
Prawdopodobnie jeszcze w tym roku Prokuratura
Apelacyjna w Łodzi skieruje do sądu akt oskarżenia przeciwko
posłowi Andrzejowi Pęczakowi. Wcześniej chce mu rozszerzyć zarzuty
w sprawie przyjmowania łapówek od lobbysty Marka D., ale czeka na
koniec kadencji obecnego parlamentu i wygaśnięcie immunitetu
posła.
16.09.2005 21:01
Prokuratura przyznaje też, że osoba Pęczaka przewija się w kolejnym śledztwie - tym razem dotyczącym m.in. finansowania klubu sportowego Widzew.
Andrzej Pęczak jako pierwszy poseł w historii trafił do aresztu pod koniec listopada ub. roku. Według łódzkiej PA, poseł - w zamian m.in. za przekazanie lobbyście i jego asystentowi Krzysztofowi P. informacji o szczegółach prywatyzacji w branży energetycznej, tzw. Grupy G-8 miał przyjąć od nich co najmniej 295 tys. zł. Łapówką miało być prawo użytkowania luksusowego mercedesa oraz telefonu komórkowego.
Prokuratura chce rozszerzyć i uzupełnić posłowi ten zarzut o przyjęcie od nich korzyści majątkowej w wysokości 820 tys. zł, a także o żądanie łapówek w wysokości 960 tys. zł. Zebrała też materiał dowodowy świadczący - zdaniem śledczych - o tym, że usunął on ze swojego konta bankowego niemal milion złotych, który był zagrożone zajęciem na poczet ewentualnych kar majątkowych.
Prokuratura planuje zgodnie z materiałem dowodowym, który zgromadziła, uzupełnienie zarzutów panu posłowi o usunięcie mienia zagrożonego zajęciem. Chodzi o kwotę bez mała miliona złotych, która znajdował się na koncie posła w jednym z banków w czasie kiedy zostały mu przedstawione zarzuty dotyczące Funduszu Ochrony Środowiska - powiedziała na konferencji prasowej rzeczniczka prok. Małgorzata Glapska-Dudkiewicz.
Według ustaleń prokuratury, konto to zostało zlikwidowane a kwota wypłacona. Kwota ta zgodnie z przepisami prawa karnego mogłaby podlegać zabezpieczeniu na poczet grożących kar majątkowych lub ewentualnych roszczeń cywilnych - wyjaśniła prokurator.
Dodała jednocześnie, że jest prowadzona w prokuraturze sprawa dotycząca m.in. finansowania klubu piłkarskiego Widzew, gdzie również przewija się osoba Pęczaka. Śledztwo to znajduje się nadal w toku - przyznała.
We wtorek Sąd Rejonowy w Łodzi przedłużył - na wniosek prokuratury - areszt dla posła i postanowił, że pozostanie on w nim do 19 listopada; obrońcy nie wykluczyli zażalenia na tę decyzję. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury, która zapowiedziała m.in., iż do tego czasu zakończone zostaną czynności w toczącym się śledztwie i skierowany zostanie akt oskarżenia. Pęczakowi grozi kara do 12 lat więzienia.
Jak się dowiedziała nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do organów ścigania, Pęczak ma mieć postawione kolejne zarzuty w zupełnie nowej sprawie. Informacji tych nie potwierdziła jednak ani prokuratura okręgowa, ani apelacyjna.
Na początku lipca obrońcy Pęczaka złożyli do sądu zażalenie na areszt, domagając się zwolnienia posła ze względu na jego zły stan zdrowia. Pęczak przeszedł wcześniej w kilku szpitalach kompleksowe badania lekarskie. Sąd uznał jednak, że z opinii lekarskiej wynika, iż poseł może być leczony w warunkach aresztu.
Jeśli prokuratura skieruje do sądu akt oskarżenia, będzie to drugi akt przeciwko posłowi. Na wyznaczenie terminu rozpoczęcia czeka bowiem proces 20 osób - w tym Pęczaka - oskarżonych ws. niegospodarności w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚiGW) w Łodzi w latach 1999-2000. Według prokuratury, w związku z działalnością oskarżonych fundusz stracił ponad 42 mln zł.