Kolejne miasto nie ma miejsc dla przedszkolaków
W Gdańsku zabrakło miejsc w przedszkolach dla ponad tysiąca dzieci. Takie są pierwsze wyniki rekrutacji elektronicznej w tych placówkach. Zapisy do przedszkoli w Sopocie i Gdyni zakończyły się wczoraj, ale listy przyjętych osób będą wywieszone dopiero w przyszłym tygodniu. Oba miasta zapewniają jednak, że miejsca w przedszkolach wystarczy dla wszystkich dzieci.
Dane, o których informuje Wydział Edukacji Urzędu Miejskiego w Gdańsku dotyczą 66 placówek publicznych i jednej niepublicznej.
- Pozostałe placówki niepubliczne nie prowadziły rekrutacji elektronicznej, w związku z czym nie wiemy jeszcze, ile posiadają wolnych miejsc - tłumaczy Jerzy Jasiński, z-ca dyrektora Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Przewidujemy, że ostatecznie liczba osób nieprzyjętych spadnie co najmniej o połowę.
Rodzice mogli bowiem składać wnioski do trzech przedszkoli. Teraz muszą potwierdzić wybór i podpisać umowę z konkretną placówką.
Od kilku lat zapisy do przedszkoli to dla gdańskich rodzin sporu stres. W zeszłym roku zabrakło bowiem miejsc dla około 700 dzieci.
Władze Gdańska nie planują utworzenia w tym roku nowego przedszkola publicznego. - Natomiast ciągle pobierane są wnioski o otwarcie przedszkola przez osoby prywatne. Spodziewamy się, że we wrześniu będą nawet trzy nowe placówki niepubliczne - informuje Dariusz Wołodźko z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
W Gdyni nie przeprowadzano rekrutacji elektronicznej. Zapisy w przedszkolach trwały do piątku. - Przygotowano ok. 5 tys. miejsc. To o 270 więcej niż w zeszłym roku. Placówki są w stanie przyjąć wszystkie dzieci - przekonuje Joanna Grajter, rzecznik Urzędu Miasta w Gdyni. - Zachęcamy jednak rodziców sześciolatków, aby zapisywali swoje pociechy do szkół. Gdyńskie placówki są przygotowane na ich przyjęcie. Warto zastanowić się, czy nie lepiej byłoby umieścić dziecko w pobliskiej szkole. Można przecież sprawdzić m.in. to, jakie posiada zaplecze dydaktyczne - zachęca Grajter.
W Sopocie również nie było zapisów elektronicznych. - Miejsc wystarczy dla wszystkich. W każdej chwili możemy zwiększyć liczbę oddziałów w przedszkolach. Pozwalają nam na to warunki lokalowe - zapewnia Piotr Płocki, naczelnik Wydziału Oświaty Urzędu Miasta w Sopocie.
Kamila Grzenkowska