Kolejne biuro bankrutuje, turyści nadal w Egipcie
Do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego dotarł mail od prezesa Mati World Holidays - biura podróży z Chorzowa z prośbą o pomoc w ściągnięciu klientów firmy do Polski. W poniedziałek Wirtualna Polska informowała, że grupa ponad 120 osób, które zostały wysłane na wczasy do Hurghady przez chorzowskie biuro podróży, nie może wrócić do kraju. Jak informował jeden z przebywających na miejscu turystów, Polacy mieli wrócić do Polski 3 sierpnia, jednak do tej pory biuro nie udostępniło im samolotu.
Utracenie płynności finansowej Mati World Holidays uzasadnia m.in. bankructwem linii lotniczej, błędami u egipskiego operatora oraz znaczącymi brakami płatności ze strony agentów biura. "W przeciągu 2 tygodni złożymy stosowne dokumenty do Urzędu Marszałkowskiego o postawienie firmy w stan upadłości" - podaje biuro w komunikacie.
"Po zapoznaniu się z bieżącą sytuacją dotyczącą powrotu klientów z Hurgady informujemy, że nie jesteśmy w stanie dalej kontynuować procedury powrotu. Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, niestety dłużej nie możemy zwlekać narażając klientów na kolejne stresy związane z ich powrotem do kraju. Proszę o pomoc w sięgnięciu klientów do Polski" - napisano w komunikacie.
Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego rozpoczął już przygotowania do zapewnienia powrotu klientów biura do kraju.
Polacy, którzy utkwili w Egipcie z powodu bankructwa biura Mati World, w hotelu mogą pozostać tylko do godziny 15.00. Poinformowała o tym Mirosława Włodarczyk, jedna z grupy turystów, którzy tak jak ona powinni byli wrócić z Hurghady do Polski już kilka dni temu. Turystka mówiła, że tylko dzięki dobrej woli dyrekcji hotelu, udało się nieco przedłużyć w nim pobyt. Mirosława Włodarczyk relacjonowała, że wśród ok. 120 turystów są rodziny z małymi dziećmi.
Turyści skarżą się, że na razie nie otrzymali żadnej pomocy w swojej sytuacji. Do Hurghady z Kairu jedzie przedstawiciel konsula. Ma przed sobą kilka godzin podróży. Mirosława Włodarczyk liczy, że przedstawiciel polskich władz zajmie się nimi w momencie, gdy dotychczasowa firma, która ich sponsorowała od ubiegłego czwartku, nie zdecyduje się na dalsze opłacanie rachunków za biuro w stanie upadłości.