Kolejna katastrofa śmigłowca w Afganistanie - zginęło dwóch żołnierzy
Śmigłowiec NATO rozbił się we wschodnim Afganistanie; zginęło dwóch zachodnich żołnierzy To już trzecia katastrofa w ostatnich 10 dniach - podaje serwis internetowy amerykańskiej telewizji ABC News.
Dowództwo międzynarodowych sił w Afganistanie (ISAF) nie chce ujawnić narodowości zmarłych żołnierzy. Wiadomo, że maszyna rozbiła się w prowincji Logar, na obszarze często patrolowanym przez siły amerykańskie.
Rzecznik ISAF odmówił odpowiedzi na pytanie, czy śmigłowiec należał do armii USA. Nie wiadomo co było przyczyną katastrofy, wszczęto dochodzenie, które ma wyjaśnić okoliczności tragedii.
Tymczasem talibowie już ogłosili, że to jeden z ich bojowników zestrzelił maszynę. Według telewizji ABC News, powołującej się na źródła afgańskie, tuż po wypadku doszło do gwałtownej strzelaniny.
W ubiegłym tygodniu śmigłowiec ISAF rozbił się rano podczas lądowania w prowincji Helmand na południowym zachodzie Afganistanu. W katastrofie zginęło dwóch Australijczyków z sił specjalnych, a członek załogi z sił ISAF został ranny. Okoliczności katastrofy nie są jeszcze znane.
Kolejny helikopter rozbił się 26 sierpnia. Na szczęście w tamtym wypadku obyło się bez ofiar.
