Kolejna ekspedycja szukała śladów Fossetta - bez skutku
Kolejna ekspedycja, poszukująca w górach Nevady zaginionego jesienią zeszłego roku
amerykańskiego multimilionera Steve'a Fossetta, nie znalazła śladów podróżnika.
Ekspedycja, kierowana przez kanadyjskiego geologa Simona Donato, składająca się z dziesięciu znanych sportowców i wytrawnych alpinistów, badała tereny w rejonie kanionu Wasuk i góry Granta w Nevadzie. Ratownicy zrezygnowali z dalszych poszukiwań, obejmujących - jak podkreślali - niezwykle trudny teren.
Steve Fossett - 63-letni posiadacz serii rekordów balonowych, lotniczych i żeglarskich i autor wyczynów w kilku jeszcze innych dziedzinach, zaginął 3 września zeszłego roku bez śladu wraz ze swym samolotem po starcie z prywatnego lotniska w zachodniej Nevadzie, w jednym z najbardziej niedostępnych i najrzadziej zamieszkanych regionów w kontynentalnej części Stanów Zjednoczonych. Poszukiwania jego śladów objęły region o powierzchni ponad 50 tys. km kwadratowych.
Rodzina zaginionego wyznaczyła za odnalezienie go nagrodę w wysokości miliona dolarów, co przyciąga coraz to nowe ekspedycje poszukiwawcze do Nevady. W sierpniu poszukiwania, przerwane przez kanadyjską grupę podjąć ma kolejna, 15-osobowa ekipa, kierowana przez inwestora i alpinistę z Waszyngtonu Roberta Hymana.
Na wniosek rodziny Fossett w lutym br. został formalnie uznany za zmarłego. Sąd uznał, że podróżnik zginął w katastrofie swego samolotu.