PolskaKolejki po życie

Kolejki po życie

Dyrektorzy szpitali skarżą się, że mają
wyczerpane limity na niektóre procedury medyczne, a chorzy
umierają, zanim doczekają się wyznaczonego terminu na badanie,
zabieg czy operację - pisze "Nasz Dziennik".

18.06.2005 | aktual.: 18.06.2005 07:56

W Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Warszawie na rozpoczęcie leczenia chorych z zapaleniem wątroby typu B i C zapisy przyjmowane są na... 2008 rok. W szpitalach kardiologicznych na operacje wad serca trzeba czekać w 300-osobowej kolejce. Rehabilitację m.in. po udarach mózgu można odbyć po ponad roku.

To nie są wyjątkowe sytuacje. Długie oczekiwanie na nieraz ratujące życie usługi medyczne to już, niestety, reguła. Specjaliści podkreślają, że szybkie rozpoczęcie leczenia wirusowego zapalenia wątroby jest ważne.

- Jeżeli pacjent przyjdzie dziś się zapisać na leczenie interferonem, to zostanie przyjęty w... 2008 r. Proszę sobie wyobrazić, co może się z nim stać do tego czasu - mówi Agnieszka Kujawska-Misiąg, zastępca dyrektora ds. administracyjnych w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym przy ul. Wolskiej w Warszawie. Dodaje też, że szpital nie otrzymuje pieniędzy za monitorowanie leczonego pacjenta.

Problem kolejek dotyczy nie tylko szpitali zakaźnych, ale również placówek kardiologicznych czy rehabilitacyjnych. Andrzej Wolanin, dyrektor ds. leczniczych w Szpitalu Wojewódzkim w Przemyślu, poinformował "ND", że na zabieg koronarografii (diagnozowanie stanu naczyń wieńcowych) i koronaroplastykę (udrażnianie naczyń) czeka w kolejce 336 osób.

Jesteśmy ograniczeni limitami. Na ten rok już mamy wyczerpany limit - mówi Wolanin. Dodaje, że szpital i tak ma nadwykonania usług medycznych, za które placówka nie otrzymała jeszcze zwrotu od Narodowego Funduszu Zdrowia. - Niestety, społeczeństwo nasze starzeje się, choroby układu krążenia będą więc nadal na pierwszym miejscu wśród najczęściej występujących i trzeba, żeby władza zastanowiła się nad tym problemem i zaczęła działać w tym kierunku - mówi Wolanin.

W Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II w Krakowie na operację wad serca i aorty piersiowej w krążeniu pozaustrojowym czekają 384 osoby. W Szpitalu Uniwersyteckim im. dr. Antoniego Jurasza w Bydgoszczy na rehabilitację m.in. po udarze mózgu czeka 600 osób - obecnie ostatnia osoba z listy może mieć udzielone świadczenie za 1,5 roku. W tym szpitalu na leczenie i interwencję kardiologiczną czeka ok. 1400 chorych, a na operacje kardiochirurgiczne - ponad 600. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)