Kolejarze odblokowali dworce
Po godzinnej blokadzie związkowcy z PKP zeszli z torów na poznańskim Dworcu Głównym. Zakończył się również protest na dworcu w Lublinie. Z dworców w Białogardzie i Krakowie, blokowanych wcześniej rano, odjeżdżają już pociągi. Kolejarze protestowali przeciwko likwidacji połączeń regionalnych i miejsc pracy.
21.12.2004 | aktual.: 21.12.2004 10:21
Związkowcy w flagami i transparentami wyszli na tory w Krakowie o godz. 8 rano. Blokowali wyjazd z dworca w kierunku zachodnim, wstrzymując w ten sposób wyjazdy pociągów do m.in. Czechowic-Dziedzic, Kozłowa, Katowic, a także ekspresu do Warszawy i Berlina. Od strony Tarnowa i Zakopanego ruch odbywał się bez przeszkód.
Po zakończeniu blokady kolejarze udali się z petycją do marszałka województwa małopolskiego. Domagają się w niej przeznaczenia z budżetu województwa w przyszłym roku 39 mln zł na funkcjonowanie kolejowych regionalnych przewozów pasażerskich, stworzenia regionalnej polityki preferującej rozwój transportu kolejowego oraz ograniczenia komunikacji kołowej w rejonie dużych aglomeracji miejskich w Małopolsce.
O godz. 7.30 na tory lubelskiego dworca od strony Warszawy weszło ok. 300 związkowców, druga grupa protestujących zablokowała tory z przeciwnej strony dworca. Jest to strajk ostrzegawczy. Protestujemy, ponieważ rząd i zarząd PKP nie wywiązują się z zawartych w ubiegłym roku porozumień - powiedział rzecznik komitetu strajkowego kolejarzy w Lublinie Adam Szczerbatko.
Protestujący zatrzymali pociąg do Kostrzynia przez Warszawę, który miał odjechać z lubelskiego dworca o godz. 7.30.
Czego żądają związkowcy?
Związkowcy z PKP uważają, że rząd i zarząd spółki nie spełniły obietnicy opracowania programu naprawy i zachowania narodowego charakteru kolei. Nie są realizowane, ich zdaniem, ustalenia dotyczące wypracowania i uzgodnienia ze związkami zawodowymi polityki przewozów pasażerskich i sposobu ich finansowania.
Mimo obietnic nie otrzymaliśmy w tym roku wystarczającego dofinansowania do przewozów regionalnych, a w przyszłym roku pieniędzy ma być jeszcze mniej. Obawiamy się likwidacji miejsc pracy i nie godzimy się na to - dodał Szczerbatko.
Jak poinformował Marek Przeradzki z kolejowej "Solidarności" w Białogardzie, na tory wyszło około 40 związkowców. Domagamy się zapewnienia większych środków finansowych na koleje regionalne i dostosowania rozkładu jazdy do potrzeb społeczeństwa - powiedział Przeradzki.
Ulotki dla pasażerów
W Poznaniu związkowcy protestowali także przeciwko planom utworzenia Wielkopolskich Kolei - spółki samorządu województwa i PKP Przewozów Regionalnych. Zdaniem przewodniczącej Okręgowej Sekcji Kolejarzy NSZZ "Solidarność" Katarzyny Wieczorek, na taką spółkę nikogo nie stać, bo może się okazać, że koszt obsługi przewozów w Wielkopolsce wzrośnie.
Poza tym - jak mówili Radiu Merkury Poznań związkowcy - o wiele łatwiej zapanować nad rozkładem jazdy, gdy koordynuje je warszawska centrala spółki kolejowej.
Podczas blokady poznańskiego dworca kolejarze rozdawali pasażerom ulotki informujące o przyczynach strajku i z przeprosinami za utrudnienia w podróży.