Koledzy zrzucają się na kaucję dla Wachowskiego
Mieczysław Wachowski, były minister w kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy, szykował się w poniedziałek do wyjścia z aresztu przy ul. Smutnej w Łodzi, ale okazało się, że jego znajomi nie zdążyli zebrać 200 tys. zł poręczenia majątkowego. Wachowski spędził więc kolejną noc w pięcioosobowej celi. Śpi na łóżku zwolnionym przez Andrzeja Pęczaka, który opuścił areszt 5 stycznia. Były baron SLD musiał wpłacić 400 tys. zł kaucji. Pieniądze zebrała jego córka, sprzedając mieszkanie i samochód.
Może dla Mieczysława Wachowskiego to łóżko okaże się bardziej szczęśliwe i wyjdzie z aresztu zaraz po wpłaceniu kaucji, a nie, jak ja, dopiero po miesiącu od wpłaty. Czego mu życzę- powiedział nam Pęczak.
Wachowski nie może liczyć na wsparcie rodziny (mieszkał z przyjaciółką), dlatego zrzutkę na kaucję organizują koledzy. Jego obrońca Mariusz Wróblewski, warszawski adwokat, nie chciał zdradzić, kto konkretnie chce wspomóc jego klienta. Czy jest w tym gronie Lech Wałęsa? Według informacji adwokata, były prezydent nie przekazał jeszcze ani grosza na kaucję Wachowskiego, ale obiecał pomoc.
Chwała mu za to, że nie odwrócił się plecami do swego dawnego współpracownika. To plotki, że mój klient jest osobą bardzo zamożną- powiedział mec. Wróblewski. Adwokat jest przekonany, że 200 tys. zł uda się zebrać do końca tygodnia. Po wpłacie poręczenia zbierze się sąd, który zdecyduje, kiedy były minister będzie mógł opuścić areszt. Może to nastąpić tego samego dnia.
Mieczysław Wachowski został aresztowany 19 stycznia na dwa miesiące. Prokuratura zarzuca mu usiłowanie wyłudzenia 2 mln zł od irackiego biznesmena Hassana Al Zubaidiego za pomoc w zwolnieniu go z aresztu oraz 1 mln zł od rzgowskich biznesmenów, braci Andrzeja i Zbigniewa Gałkiewiczów, za załatwienie im legalizacji hal targowych. Akt oskarżenia przeciwko Wachowskiemu ma być gotowy w połowie marca. (wp)