PolitykaKoledzy z klubu Kukiz’15 mają spotkać się sądzie. Czego domaga się Piotr Liroy-Marzec?

Koledzy z klubu Kukiz’15 mają spotkać się sądzie. Czego domaga się Piotr Liroy-Marzec?

Wyrzucili go z klubu. Twierdzi, że został poniżony. Piotr Liroy-Marzec, były już członek Kukiz’15, chce od wiceszefa klubu Jarosława Porwicha m.in. przeprosin w mediach. Na jednym pozwie może się nie skończyć.

Koledzy z klubu Kukiz’15 mają spotkać się sądzie. Czego domaga się Piotr Liroy-Marzec?
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Adam Stępień
Anna Kozińska

O sprawie pisze „Rzeczpospolita”. Dziennik dotarł do treści pozwu cywilnego o ochronę dóbr osobistych. Prawnik w imieniu Liroya-Marca złożył go 23 czerwca w Sądzie Okręgowym w Warszawie.
Pozew skierowany jest przeciwko Porwichowi za jego słowa o „czyścicielach kamienic”, z którymi Liroy-Marzec miał się zadawać.

Czego domaga się były członek Kukiz’15? Publikacji oświadczenia o treści: - Przepraszam Pana Posła na Sejm RP – Piotra Liroya Marca za naruszenie jego dóbr osobistych w postaci imienia i czci, do czego doszło na skutek sporządzenia i upublicznienia oświadczenia Prezydium klubu poselskiego Kukiz'15, którego byłem współautorem, a które to zawierało nieprawdziwe, niesprawdzone oskarżenia o to, że współpracownikami posła są czyściciele kamienic, osoby głęboko nieuczciwe, uwikłane w aferę reprywatyzacyjną w Warszawie.

Liroy-Marzec chce, by przeprosiny ukazały się w kilku portalach i trzech stacjach telewizyjnych, przed wieczornymi programami informacyjnymi. Oświadczenie ma odczytać lektor.

To nie wszystko. Liroy-Marzec domaga się też, by Porwich wpłacił 10 tys. na fundację Domy Wspólnoty Chleb Życia Siostry Małgorzaty Chmielewskiej.

Jeśli wiceszef Kukiz’15 przegra, będzie zmuszony zapłacić ok. kilkuset tysięcy złotych.

Inni poszkodowani?

Jak zwrócił uwagę Liroy, choć w oświadczeniu nie było nazwisk, to dzięki artykułom prasowym można wywnioskować, o kim mowa - o dyrektorze jego biura poselskiego Macieju Maciejowskim i Pawle Dulskim, byłym szefie Platformy Obywatelskiej na Mokotowie.

Zdaniem Liroya-Marca celem oświadczenia miało być zdyskredytowanie go w oczach wyborców i pozbycie się wewnątrzpartyjnej konkurencji. Podkreślił, że nikt z jego środowiska nie ma nic wspólnego z dziką reprywatyzacją.

Do pozwu dołączył też przeprosiny dla Dulskiego. Na podstawie ugody opublikowali je już „Gazeta Wyborcza” i „Fakt”.

Co na to sami zainteresowani?

Przypomnijmy, że 8 czerwca klub wydał oświadczenie, w którym tłumaczył się z wyrzucenia Liroya-Marca. Tekst zniknął ze strony Kukiz’15. Podpisali się pod nim Porwich oraz Agnieszka Ścigaj, Marek Jakubiak i Grzegorz Długi.

Jak zapewnili, wystąpią do komisji weryfikacyjnej o „zbadanie procesów zmian własnościowych oraz eksmisji lokatorów nieruchomości położonych, między innymi, przy ulicach Puławskiej 10 i Trawiastej 22". Jeden z członków komisji weryfikacyjnej zaznaczył jednak, że takie pismo nie wpłynęło.

Liroy-Marzec podkreślił, że nie pozwał wszystkich jednocześnie, bo w jego imieniu robią to prawnicy. – Nie wiem, z czego wynika kolejność – stwierdził. - Oczywiście wszyscy autorzy kłamliwego oświadczenia odpowiedzą za nie – zadeklarował. Przyznał jednak, że przeprosiny i sprostowanie kłamstw będą podstawą do ugody.

Jak do sprawy odnosi się klub? Nie chce jej komentować.

Źródło: "Rzeczpospolita"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)