Kogo promował Marek Magierowski? Nowe spekulacje na temat odejścia
Wczoraj w internecie pojawiła się wiadomość, że Marek Magierowski odszedł ze stanowiska rzecznika prasowego Andrzeja Dudy. Czy stał się kozłem ofiarnym czy może za bardzo promował siebie?
Jeden z najbliższych współpracowników i rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy, Marek Magierowski, zrezygnował wczoraj z pracy w jego kancelarii. Jako oficjalny powód podał - względy osobiste. Nikt jednak w to nie wierzy. Internet huczy od spekulacji.
Jak podaje Newsweek, zirytowany całą sytuacją współpracownik Andrzeja Dudy, twierdzi, że sposób, w jaki Magierowski rozstał się z prezydentem, najlepiej świadczy o tym, że nie nadawał się na rzecznika, a o politycznym PR nie miał pojęcia. Współpracownicy Magierowskiego obwiniali go o to, że źle informuje media o tym co robi prezydent. Insynuowali nawet, że bardziej promuje siebie niż głowę państwa.
Czarę goryczy przelała wedłuch byłych kolegów Magierowskiego wizyta Andrzeja Dudy w Meksyku, do którego udał się, żeby rozmawiać o rozszerzeniu współpracy gospodarczej z Meksykiem. Po cichu liczono, że ten wyjazd podbije notowania prezydenta. Tymczasem, internet obśmiał wizytę Andrzeja Dudy, bo pierwsze zdjęcia, jakie biuro prasowe opublikowało w sieci, przedstawiało modlącego się gorliwie Dudę w towarzystwie żony.
Winą za to obarczono Magierowskiego. Jak pisze Newsweek "po powrocie do kraju otoczenie prezydenta stwierdziło, że to była ostatnia wizyta, w której rzecznik towarzyszył prezydentowi. To mu się nie spodobało, bo przychodził do Kancelarii Prezydenta jako specjalista od polityki międzynarodowej".