PolskaKogo od roku chciał zabić morderca, czego żałował?

Kogo od roku chciał zabić morderca, czego żałował?

Zatrzymany po zabójstwie w łódzkim biurze PiS Ryszard C. zamierzał zabijać polityków już wcześniej, próbował kupić karabin - powiedział w sejmie szef MSWiA Jerzy Miller.
- Podejrzany wyraził żal, że miał przy sobie 49 pocisków, a zdołał użyć tylko ośmiu - relacjonował Miller. Ryszard C. od ponad roku planował zabójstwo jednego z czołowych polityków.

Kogo od roku chciał zabić morderca, czego żałował?
Źródło zdjęć: © PAP

21.10.2010 | aktual.: 21.10.2010 14:44

Przedstawiając posłom informację o okolicznościach ataku, Miller zrelacjonował swobodną wypowiedź podejrzanego. Jak powiedział Miller, Ryszard C. oświadczył, że od ponad roku planował zabójstwo jednego z czołowych polityków.

- Postanowił zdobyć karabin kałasznikow, kontaktował się ze światem przestępczym, karabinu nie zdobył - mówił Miller. Poinformował, że po zatrzymaniu w Łodzi znaleziono u niego m.in. kartki z groźbami karalnymi, dotyczącymi nie tylko znanych osób, ale także takich, o których media nie informują.

Minister zastrzegł, że "dziś motywy działania zabójcy nie są znane, do chwili obecnej są przypuszczeniem", a na pytanie, czy mógł działać na zlecenie, będzie mogła odpowiedzieć prokuratura.

Posłowie PiS pytali Millera, w jakim trybie odbyła się rozmowa, podczas której podejrzany wygłosił swoją wypowiedź. - To nie była rozmowa, lecz monolog wygłoszony w trakcie czynności w instytucie medycyny pracy w Łodzi - odpowiedział Miller.

Poinformował, że do ataku na pracownika biura PiS Marka Rosiaka Ryszard C. użył pistoletu marki Walther produkcji przedwojennej, na który nie miał pozwolenia. C. wystrzeliwszy osiem pocisków - mówił minister - nie potrafił naładować pistoletu i nożem zaatakował innego pracownika biura Pawła Kowalskiego, ciężko go raniąc.

- Podejrzany wyraził żal, że miał przy sobie 49 pocisków, a zdołał użyć tylko ośmiu - relacjonował Miller. Dodał, że zatrzymany powiedział, że stwierdzono u niego nowotwór i lekarze dają mu pół roku życia, chciał też, by osadzono go w wieloosobowej celi, aby "mógł jeszcze kogoś zamordować, jest mu obojętne, kim będzie przyszła ofiara".

- Stwierdził, że w jedną z poprzednich sobót wybrał się do Warszawy, aby zabić polityka SLD. Do zamachu nie doszło, ponieważ nie rozpoznał tego polityka - relacjonował wypowiedź podejrzanego Miller.

Kiedy indziej - mówił Miller - podejrzany udał się w rejon Pałacu Prezydenckiego, gdzie zamierzał zabić innego polityka. - Do zamachu nie doszło z uwagi na liczną ochronę przed budynkiem. Wtedy postanowił, że pierwotny plan dotyczący pozbawienia życia czołowego polityka musi zmienić na zabójstwo innych osób związanych z życiem publicznym - powiedział Miller.

- Swoją motywację określił jako prywatne rozczarowanie polityką - dodał. Przy podejrzanym zabezpieczono m.in. kartkę z zapisem gróźb karalnych.

Miller zwrócił się do parlamentarzystów, by spotkali się z policjantami obeznanymi z zachowaniami potencjalnych agresorów.

- Zaproponowałem, by posłów, senatorów, kierowników biur poselskich zaprosić na spotkanie z policjantami, którzy pomogliby rozpoznać zachowania charakterystyczne dla ludzi przygotowujących agresję - powiedział minister. Dodał, że poprosił też szefa BOR, "aby zechciał się spotkać z kilkunastoma osobami i porozmawiał na temat intensywniejszej ochrony osób narażonych na większe ryzyko niż pozostali".

Na pytanie posłów PiS o ochronę "tych, którzy maja odwagę głosić poglądy inne niż obóz rządzący", Miller odparł: "Wszyscy polscy obywatele, bez względu na poglądy, mają te same prawa; to, że ktoś ma inne poglądy, nie upoważnia do większej opieki ze strony służb porządkowych".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (94)