Kobiety mają lepiej? Oczywiście!
W ekonomii staje się modne porównywanie poziomu życia w różnych krajach już nie według produktu krajowego brutto na głowę, tylko według mniej mierzalnych kryteriów. Tam bowiem, gdzie piękne krajobrazy, żyje się lepiej, nawet jeśli starcza ledwie do pierwszego. Podobnie jest ze światem kobiet i mężczyzn.
08.03.2007 07:44
Póki porównujemy same statystyki, wydaje nam się, że kobiety są poszkodowane. Ale jeśli zastanowić się nad całością ich życia, okazuje się, że w wielu sprawach mają przewagę. Gdy chcę poczytać jakieś męskie czasopismo, a odrzucam „Playboya“ i „Penthausa“, mam do wyboru tylko kilka tytułów, z których każdy powtarza nauki, jak z brzucha zrobić kaloryfer. Kobiety mają parokrotnie większy wybór. To tylko pierwszy z brzegu przykład, pokazujący, jak wiele rzeczy wokół nas istnieje tylko po to, by zaspokajać kobiece potrzeby.
Równouprawnienie oznacza, że wszyscy ludzie są sobie równi - powiada szwedzka minister do spraw równouprawnienia, kraju zrealizowanej statystycznej równości. Taka równość zdążyła już się obrócić przeciwko kobietom, które np. mogą wziąć tylko tyle urlopu wychowawczego, ile mężczyzna, nawet jeśli chcą więcej. Nie dajmy sobie wmówić, że we wszystkim ma być po równo. Chyba że najpierw policzymy, w ilu sprawach panie mają lepiej.
Szwecja - kraj dla kobiet niemal idealny
Dla Pań Szwecja - niespełna dziewięciomilionowy kraj na północy Europy, jest niczym raj. Dlaczego? Co drugi szwedzki europarlamentarzysta to kobieta. W tym kraju także nie ma problemów z bezrobociem wśród przedstawicielek płci pięknej. 70 procent Szwedek pracuje zawodowo. Szwecja dba o kobiety, dając im możliwość takiego samego rozwoju, jak mężczyznom. Dobrym przykładem może być tu kwestia podziału urlopu rodzicielskiego między obydwoje rodziców. Dzięki temu rozwiązaniu pracodawcy nie patrzą na kobiety, jak na pracowników, którzy są jednostkami podwyższonego ryzyka o niższej wartości. W Skandynawii dzieci rodzą zarówno ojciec, jak i matka.
W Polsce panuje natomiast przekonanie, że to właśnie kobieta ma dziecko (czytaj problem). Jeśli już mowa o porodzie, to warto zwrócić też uwagę na kilka "drobiazgów" rodem ze Szwecji. Jeśli kobieta rodzi dziecko na koszt państwa, nie musi martwić się o transport do szpitala. Gdy rozpoczyna się poród, nie czeka ona na karetkę lub pędzącego na złamanie karku z pracy męża, lecz po prostu dzwoni po taksówkę i jedzie do kliniki. Taksówkarz rachunek za ten kurs wystawia skarbowi państwa.
W Szwecji nie ma podziemia aborcyjnego, gdyż kobiety mają prawo do takiego zabiegu, a jego wykonanie nie jest powodem społecznego napiętnowania. W tej beczce miodu znajduje się jednak łyżka dziegdziu. Szwedka nie ma co liczyć, że zostanie wpuszczona do budynku przez drzwi jako pierwsza. Nie oczekuje także, że gdy tylko wejdzie do autobusu, od razu mężczyzna zwolni dla niej miejsce siedzące. Wreszcie nie dziwi się także, gdy na romantycznej randce płaci za siebie. Seksualność: kobiety są bezkonkurencyjne... ...A faceci bez szans.
Podobno mężczyźni rządzą światem, ale na pewno to kobiety rządzą mężczyznami. Mało który przedstawiciel brzydkiej płci jest w stanie oprzeć się wdziękom pań. To właśnie kobiety są mistrzyniami w uwodzeniu i to one jak nikt inny są w stanie w ciągu kilku chwil okręcić sobie mężczyznę wokół palca. Panie wiedzą o tym doskonale i wykorzystują to bezlitośnie. Flirt i czasami nawet nieświadome uwodzenie to dla nich chleb powszedni. Potrafią tak "pokierować" mężczyzną, że ten czuje się prawdziwym zdobywcą i twardzielem, któremu żadna dama nie jest w stanie się oprzeć. Tak naprawdę jest on już dawno prowadzony na sznurku. Co ciekawe, według badań amerykańskich psychologów aż 70 procent mężczyzn zakochało się w kobiecie, która jako pierwsza zrobiła krok i obdarzyła ich zainteresowaniem. Mimo że mężczyźni są nieświadomie omotani i podlegli kobietom, to pozostają wciąż niezmiernie ich ciekawi.
Seksuolog, profesor Zbigniew Lew-Starowicz nie ma wątpliwości: szczególne zainteresowanie wzbudza wśród mężczyzn kobiecy orgazm, który przez lata urósł do rangi mitu. Wielu przedstawicieli płci brzydkiej właśnie z tego powodu choć raz w życiu chciałoby przez chwilę być kobietą. Nie wolno generalizować, jednak prawdą jest, że dla wielu kobiet orgazm to często doznanie wręcz kosmiczne, którego nie potrafią opisać w słowach - mówi Starowicz. (vir)
Psychologia. Ona i on od środka
Zestaw kobiecy raz, poproszę, a potem zestaw męski - z doktor Elżbietą Zubrzycką, psychologiem, prezesem Gdańskiego Wydawnictwa Psychologicznego rozmawiał Jarosław Zalesiński.
"Dziennik Bałtycki": Co odróżnia kobietę od mężczyzny?
Elżbieta Zubrzycka: Ba. Zirytował mnie niedawno pewien program telewizyjny, w którym mężczyźni usiłowali ustalić cechy szczególnie męskie, np. odpowiedzialność. Pomyślałam sobie: a co ma powiedzieć matka z czworgiem dzieci koło kolan? Gdyby kobiety były nieodpowiedzialne, świat by wyginął. Można mówić tylko o zestawach cech i ich nasileniu, które świadczą o męskości lub kobiecości, a nie o pojedynczych cechach.
Ale czy "zestaw kobiecy" do "zestawu męskiego" nie ma się jak harfa do kontrabasu? W kobiecie jest o wiele więcej strun.
- Widocznie spotyka się pan z takimi kobietami. Ja z kolei spotykam się u wielu mężczyzn z bardzo pięknymi i bardzo złożonymi cechami. Różnica polega na czym innym. Mężczyźni nastawieni są przede wszystkim na cel i hierarchię. Kobieta natomiast na emocje i relacje. Kobiety są przez to jakby bardziej demokratyczne, chcą być na jednym poziomie z drugą osobą. Nieporozumienia między kobietami i mężczyznami wynikają często z tego, czy ważniejsze jest osiągnięcie celu, a emocjonalne problemy po drodze to kwestia drugorzędna, czy też ważne jest, żebyśmy się dobrze czuli w relacji ze sobą. Ale można też te różnice wykorzystać.
W firmach robi się teraz modne delegowanie na negocjacje mężczyzny z kobietą. Ona stwarza miłą atmosferę, a on kombinuje, w jaki sposób wygrać jak najwięcej dla siebie. We dwoje są skuteczniejsi, choć zwykle jedni drugich nie szanują, bo kobiety nie mogą zrozumieć tego nastawienia na wyszarpanie, ile się da, a mężczyźni nie rozumieją, po co tyle gadać, tracić czas na kawki i ciasteczka, kiedy mamy umowę do wynegocjowania. Albo takie sytuacje domowe. Przychodzi kobieta do swojego mężczyzny, kładzie mu głowę na piersiach i wypłakuje się ze swoich kłopotów. Mężczyzna nie dzieli jej uczuć, nie wchodzi emocjonalnie w jej sytuację, tylko natychmiast wychodzi z pomysłem, jak tym kłopotom zaradzić. Jego zdaniem to najlepsze, co może zrobić. A jej w ogóle nie o to chodzi. I nie rozumieją, dlaczego ona staje się rozdrażniona.
Tak pani mówi, ale przecież mężczyzną nie chciałaby pani być?
- O, zależy którym. Jeśli ma jakieś piękne cechy, chętnie bym je zaadaptowała do swojej osoby. Kobieta ma zdrowie. Od mężczyzny żyje dłużej
Kobieto, puchu marny... mawiał poeta. Nic podobnego - zaprzeczają lekarze. Matka natura wyposażyła kobiecy organizm w wiele atrybutów, które do późnego wieku stoją na straży jej zdrowia. Kobiety górą są od samego początku. Mało kto wie, że żeńska komórka rozrodcza jest największą komórką wytwarzaną przez organizm. Zawsze też wyposażona jest w kobiecy chromosom X. To plemnik musi się bardzo starać, by się do niej dostać. Niemowlęta płci żeńskiej szybciej reagują na widok ludzkiej twarzy, głos i dotyk. Kobiety niemal od urodzenia są bardziej empatyczne i emocjonalne.
Kobieta rozpłacze się, wybuchnie, nakrzyczy, rozbije talerz o podłogę, dzięki czemu łatwiej radzi sobie ze stresem, który jest źródłem wielu chorób cywilizacyjnych - tłumaczy prof. Krzysztof Sworczak, szef Kliniki Endokrynologii i Chorób Wewnętrznych Akademii Medycznej w Gdańsku. Dzięki tym zdolnościom oraz hormonom - estrogenom - kobiety - przynajmniej do okresu menopauzy chorują mniej niż mężczyźni. Do 60-tki nie grozi im z reguły zawał serca, udar mózgu, miażdżyca. Rzadziej zapadają na zapalenia oskrzeli i płuc, alergie czy wrzody żołądka. W ogóle nie chorują np. na hemofilię. Częściej jednak cierpią z powodu migreny. Kobiety są też bardziej odporne na ból - twierdzi prof. Sworczak. Choć z natury są słabsze fizycznie, to często mają żelazną kondycję i są mocniejsze psychicznie.
Kobiety kierują się intuicją, a to ona podpowiada im, że warto się przebadać, ot tak po prostu, by skontrolować swój stan zdrowia. Kobiety pacjentki są bardziej zdyscyplinowane, nie opuszczają wizyt, regularnie zażywają leki - mówi profesor._ Dzięki temu szybciej wracają do zdrowia. Kobiety potrafią też o siebie zadbać. Kochają witaminy, łatwiej namówić je na aerobik czy fitness, uwielbiają oczyszczać organizm i stosować rozmaite diety. Bardziej o siebie dbają, większą wagę przywiązują do tego, co jedzą, ile śpią i jak wypoczywają. Mniej garną się do ekstremalnych sportów, niechętnie ryzykują, dzięki czemu rzadziej ulegają wypadkom. Dobrze być kobietą również dlatego, że panie od swoich partnerów żyją średnio o dziesięć lat dłużej!_
Przemysł dla pań. Od smooth jazzu do Grocholi
Nie wiem, czy jest to objaw wyróżnienia czy dyskryminacji, ale we współczesnej Polsce mamy do czynienia ze specjalną gałęzią kultury skierowaną głównie do kobiet. W dodatku jest to dochodowy i kwitnący segment rynku. Komedie romantyczne. Polskie filmy tego gatunku są obiektem drwin krytyków filmowych i muzycznych. Kiczowate filmy i ścieżki dźwiękowe biją jednak rekordy popularności, a z kasą nie da się dyskutować. Jeśli jest nabywca, jest i produkt. Wśród nowych filmów z tego gatunku nie ma w ogóle komercyjnych niewypałów, każdy gromadzi publiczność idącą w setki tysięcy, do tego dochodzą wpływy z DVD i praw telewizyjnych.
Historie są dość przewidywalne, ale zawsze dobrze się kończą - przeważnie lepsza męska moneta wypiera tę gorszą, zupełnie odwrotnie niż w ekonomii. Gatunek też dorobił się własnych gwiazd, choć Danuta Stenka, Grażyna Wolszczak czy Magdalena Cielecka i tak by sobie poradziły, komedie romantyczne przyniosły im realną popularność.
Osobną historią są telenowele, też głównie oglądane przez panie. Najsłynniejsza ich scenarzystka Ilona Łepkowska jest uważana za jedną z najbardziej wpływowych kobiet we współczesnej Polsce.
Prasa. Tak szerokiej i wyspecjalizowanej oferty nie ma płeć brzydka. Od "Twojego Imperium", przez poczciwą "Panią Domu" i ekskluzywny "Twój Styl", do popfeministycznego "Cosmopolitan" i niszowych, ale wpływowych periodyków hardfeministycznych. Każde z tych pism spełnia inne potrzeby pań. Rzuca się w oczy, że pisma z dwóch wyznaczonych powyżej biegunów spotykają się w jednym punkcie - skupiają się na nieszczęściu. Po środku dominują sprawy przyjemniejsze. To logiczne i zdrowe podejście.
Literatura.Tutaj też kwitnie wiele kwiatów. Jeśli wspomnimy czasy z początków lat 90., to na myśl przychodzą seryjnie produkowane romanse, teraz możemy znaleźć, co dusza zapragnie. Mamy mistyczną Olgę Tokarczuk, wrażliwą Izabelę Filipiak, odważną i ironiczną Manuelę Gretkowską. Wciąż czytana jest Joanna Chmielewska, która w literaturze popularnej jest żywym klasykiem, a ma mocną konkurencję w postaci Katarzyny Grocholi. Jeśli dodać do tego, że żeńskim papieżem polskiej humanistyki jest Maria Janion, a najostrzejszym publicystycznym językiem natura obdarzyła Kingę Dunin, mamy pewność, że kobieca kultura rozkwitła w III RP.
Jarosław Zalesiński, Maciej Pawlikowski, Piotr Gromadzki