Kobieta skazana w Kielcach na 5 lat więzienia za nieumyślne zabicie męża
Na pięć lat pozbawienia wolności skazał Sąd Okręgowy w Kielcach kobietę, która dwa lata temu zadała mężowi śmiertelne pchnięcie nożem. Był to drugi proces w tej sprawie. Zakończył się zmianą kwalifikacji czynu i złagodzeniem wyroku.
12.12.2012 | aktual.: 12.12.2012 20:53
Prokuratura oskarżała 51-letnią obecnie Lidię K. o zabójstwo. Sąd potwierdził, że bezspornie to kobieta trzymała nóż i pchnęła nim męża w klatkę piersiową w maju 2010 roku. Do tragedii doszło w czasie awantury rodzinnej, gdy kobieta robiła kanapki. Użyła trzymanego w ręce noża z 20-centymetrowym ostrzem, które dotarło aż do serca. Mężczyzna zmarł.
Pierwszy proces w tej sprawie zakończył się w czerwcu ub.r. Kobieta usłyszała wówczas wyrok ośmiu lat więzienia - najniższy wymiar kary za morderstwo. Po apelacji sprawa wróciła na wokandę kieleckiego Sądu Okręgowego. Oskarżona nie przyznawała się do winy, odpowiadała z wolnej stopy.
Podczas środowej rozprawy sędzia Monika Horecka przypomniała, że już wcześniej między małżonkami dochodziło do scysji. Mąż oskarżonej stawał nawet przed sądem za znęcanie się nad rodziną. W czasie śledztwa o sytuacji rodzinnej świadczyli zarówno współpracownicy Lidii K., która w miejscu pracy miała nieposzlakowaną opinię, jak i najstarszy syn małżeństwa.
Zdaniem sądu pchnięcie nożem było nagłym i nieprzemyślanym działaniem kobiety. - Biorąc nóż, przystawiając go do piersi męża i zadając pchnięcie Lidia K. nie godziła się ze skutkiem w postaci śmierci męża. Skutek ten objęty był nieumyślnością. Godziła się ona jednak z ciężkim uszkodzeniem ciała męża - stwierdziła Horecka, uzasadniając złagodzenie wyroku.
Sąd zmienił także kwalifikację czynu na nieumyślne spowodowanie śmierci. Skazał kobietę na pięć lat więzienia bez możliwości zawieszenia kary. Już ma ona za sobą półtora roku spędzone w areszcie śledczym, które zostało wliczone na poczet kary.
Wyrok jest nieprawomocny.